Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 11.08.2013

Ekstraklasa: remis w Szczecinie. Śląsk nadal bez zwycięstwa

Śląsk Wrocław zremisował w Szczecinie z miejscową Pogonią. Po czterech kolejkach Ekstraklasy Śląsk nadal należy do grupy drużyn, które w lidze jeszcze nie wygrały.
Waldemar Sobota (L) z Śląska i Mateusz Lewandowski z PogoniWaldemar Sobota (L) z Śląska i Mateusz Lewandowski z Pogoni PAP/Marcin Bielecki

W porównaniu z czwartkowym meczem Ligi Europejskiej, trener Stanislav Levy dokonał zmiany w bramce. Rafała Gikiewicza, którego można obciążać za utratę przynajmniej jednej z trzech bramek w Brugii, zastąpił Marian Kelemen.  Słowak miał sporo pracy w niedzielnym meczu, a za bramki zdobyte przez portowców winić go nie można. Pierwszy strzał na bramkę oddał Adam Kokoszka, główkując po rzucie wolnym bitym z głębi pola przez Sebastiana Milę, ale piłka minęła bramkę Radosława Janukiewicza.

Pogoń w pierwszych minutach grała przyczajona. Nie inicjowała wielu ataków, ale szybko objęła prowadzenie, po filmowo rozegranym rzucie rożnym. Bartosz Ława z prawego narożnika krótko podał do Takafumiego Akahoshiego, ten zacentrował na bliższy słupek, gdzie dynamicznym wejściem podanie przedłużył głową Takuya Murayama, przerzucając piłkę nad Kelemenem, a Wojciechowi Golli zostało tylko z bliska dopełnić formalności.

Po strzelonej bramce gospodarze nabrali większej pewności siebie, dzięki czemu przez kolejne minuty pod obiema bramkami dochodziło do spięć. Na bramkę Kelemena strzelali Maksymilian Rogalski i Tomasz Chałas, po drugiej stronie Sebastian Mila, Sylwester Patejuk i Marco Paixao. Ten ostatni w 29. minucie powinien wyrównać na 1:1, ale Janukiewicz wygrał z nim w sytuacji sam na sam. W rewanżu kilka minut później Chałas, mając przed sobą tylko Kelemena, przelobował go, ale chybił celu.

Tuż po wznowieniu gry Chałas mógł strzelić trzeciego gola, ale po raz kolejny w sytuacji sam na sam z Kelemenem nie trafił w bramkę. Pewnie z trzybramkowej straty Śląsk by się już nie podniósł. Ale dwie bramki zdołał odrobić. Jeszcze w 53. min. Paixao po raz czwarty nie potrafił strzelić gola w dobrej sytuacji, tym razem nie trafił do pustej bramki.

Wrocławianie jednak dopięli swego w 76. min. Najpierw Janukiewicza próbował zaskoczyć z rzutu wolnego Sebastian Mila. Jego strzał bramkarz Pogoni wypiąstkował na róg, ale po nim Przemysław Kaźmierczak, będąc w środku pola karnego, przyjął piłkę na pierś i strzelił przewrotką w okienko bramki Pogoni.

Pomocnik Śląska, który pierwsze kroki w ekstraklasie stawiał w należącej do Antoniego Ptaka szczecińskiej drużynie, z szacunku dla dawnego klubu i kibiców nie okazywał wielkiej radości po strzelonym golu. Ale od tej chwili Ślązacy zaatakowali ze zdwojoną energią i 10 minut później już był remis. Wyczuciem popisał się trener Levy, który w 85. minucie wprowadził z ławki rezerwowych Tomasza Hołotę, który minutę później silnym strzałem trafił do siatki Janukiewicza.

Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 2:2 (2:0)
Bramki: 1:0 Wojciech Golla (11), 2:0 Takafumi Akahoshi (45), 2:1 Przemysław Kaźmierczak (76), 2:2 Tomasz Hołota (86).
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Jakub Bąk, Adam Frączczak. Śląsk Wrocław: Adam Kokoszka, Marco Paixao, Oded Gavish.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 4 000.
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak, Wojciech Golla, Maciej Dąbrowski, Mateusz Lewandowski - Jakub Bąk, Bartosz Ława (79. Abdoul Ouedraogo), Maksymialin Rogalski, Takafumi Akahoshi, Takuya Murayama (90. Edi Andradina) - Tomasz Chałas (57. Przemysław Pietruszka).
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Ostrowski (85. Tomasz Hołota), Oded Gavish, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Waldemar Sobota, Przemysław Kaźmierczak, Dalibor Stevanovic (85. Jakub Więzik), Sebastian Mila, Sylwester Patejuk (56. Sebino Plaku) - Marco Paixao.

PAP/aj