Polskę czeka w grupie H wyjazdowe spotkanie z Ukrainą. Szlagierowo zapowiada się rywalizacja Chorwacji z liderem Belgią w grupie A.
Dotychczas awans zapewniło sobie dziesięć drużyn. Dwie z Europy (Włochy, Holandia), a także Japonia, Australia, Iran, Korea Południowa, Argentyna, USA, Kostaryka i gospodarz Brazylia.
W piątek w strefie europejskiej piłkarze rozegrają aż 24 mecze, z których większość może decydować o ostatecznej kolejności w grupie.
Brazylia 2014: Ukraina - Polska [ZAPOWIEDŹ]
Biało-czerwoni zagrają z Ukrainą w Charkowie (godz. 20 polskiego czasu), a cztery dni później z Anglią na Wembley. Tylko dwa zwycięstwa sprawią, że podopieczni Waldemara Fornalika zajmą pierwsze miejsce w grupie, oznaczające bezpośredni awans do mundialu, albo drugie - dające prawdopodobnie możliwość gry w barażach.
- Nieważne, jak zaczęliśmy eliminacje. Trzeba zapomnieć o zgubionych punktach i pokazać polski charakter. Kiedy mamy nóż na gardle, wszyscy się spinamy, wtedy najlepiej nam wychodzi - uważa Sławomir Peszko, wracający do kadry po półtorarocznej przerwie.
Sytuacja w grupie H, za sprawą licznych remisów między najlepszymi zespołami, jest skomplikowana. W walce o awans liczą się aż cztery drużyny - Anglia (16 pkt), Ukraina (15), Czarnogóra (15) i Polska (13). Dotychczas żadna z nich nie wygrała w bezpośrednim starciu u siebie.
Ukraina - Polska. W meczach o wszystko - pasmo klęsk z wyjątkami (1989-2013)
Oprócz meczu w Charkowie istotne w piątek będzie spotkanie na Wembley, gdzie Anglia podejmie Czarnogórę. Dla podopiecznych Fornalika, w razie ich zwycięstwa nad Ukrainą, najkorzystniejszy w Londynie byłby remis. W innym spotkaniu Mołdawia podejmie w Kiszyniowie outsidera San Marino.