Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 12.10.2013

Brazylia 2014: Ukraina - Polska. Porażka wciąż siedzi w głowie

Kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski przyznał dzień po meczu eliminacji MŚ z Ukrainą, że porażka 0:1 boli, ale gra wygląda coraz lepiej.
Jakub BłaszczykowskiJakub Błaszczykowski PAP/Radek Pietruszka
Galeria Posłuchaj
  • Jakub Błaszczykowski (reprezentacja Polski) przed meczem z Anglią (IAR)
  • Waldemar Fornalik (trener reprezentacji Polski) przed meczem z Anglią (IAR)
  • Waldemar Fornalik (trener reprezentacji Polski) o przyczynach porażki z Ukrainą (IAR)
Czytaj także

Brazylia 2014: Ukraina - Polska [RELACJA]

Na sobotnim treningu w Warszawie zabrakło Artura Boruca, a zgrupowanie opuścił Łukasz Szukała.
Biało-czerwoni wrócili z Charkowa późno w nocy, dlatego trener Waldemar Fornalik zdecydował się przełożyć trening z godz. 12 na 16. Zabrakło w nim poobijanego po piątkowym spotkaniu Boruca (w niedzielę powinien już trenować z drużyną) oraz Szukały.
- Łukasz wyjeżdża ze zgrupowania, ponieważ i tak nie mógłby zagrać w następnym spotkaniu z powodu żółtych kartek - powiedział Tomasz Rząsa, koordynator reprezentacji ds. kontaktów z mediami.

Koniec marzeń o mundialu
Po piątkowej porażce z Ukrainą podopieczni Fornalika definitywnie stracili szanse awansu na mundial w Brazylii. Polaków, którzy mają 13 pkt, czeka jeszcze we wtorek wyjazdowe spotkanie z prowadzącą w grupie H Anglią - 19, a wicelider Ukraina (18) spotka się na wyjeździe z outsiderem San Marino.
Sobotni trening kadry na boisku Agrykoli nie wzbudził wielkiego zainteresowania mediów. Piłkarze trenowali w dwóch grupach. Krótsze ćwiczenia mieli ci, którzy grali w Charkowie - oni głównie truchtali wokół murawy i po 30 minutach wrócili do autokaru. Pozostali trenowali prawie godzinę, m.in. rozegrali wewnętrzną grę.
- Na Ukrainie mogliśmy pokusić się o zwycięstwo, jednak znów czegoś zabrakło i po raz kolejny nie jedziemy na mundial. Czego zabrakło? Trudno powiedzieć. W piątek w Charkowie na pewno skuteczności - przyznał Waldemar Sobota.
Pozostał tylko mecz o honor
Teraz biało-czerwonym pozostało spotkanie na Wembley. Jakub Błaszczykowski zapewnia, że kibice mogą liczyć na reprezentację Waldemara Fornalika.
- Nie ma znaczenia, że to mecz o honor. Spotkania na Wembley zawsze są dla nas bardzo ważne. Na pewno przyjdzie wielu polskich kibiców, będziemy chcieli podziękować im dobrą grą i wynikiem - powiedział PAP kapitan kadry.
- Na taki mecz nie trzeba nikogo mobilizować. Zrobimy wszystko, aby pozostawić po sobie dobre wrażenie. Porażka na Ukrainie jest bardzo bolesna, ale graliśmy tam przyzwoicie i będziemy dalej starać się, aby ta dobra postawa była poparta wynikiem - zapewnił pomocnik Borussii Dortmund.
Błaszczykowski nie ukrywa jednak, że trudno zapomnieć o spotkaniu w Charkowie.
Porażka siedzi w głowie
- Ta porażka cały czas siedzi w głowie. Nasze humory są takie jak sobotnia pogoda w Warszawie, która nas nie rozpieszcza. W Charkowie stworzyliśmy więcej sytuacji niż Ukraińcy. Zresztą w kilku innych meczach skuteczność też szwankowała - choćby w zremisowanych spotkaniach z Mołdawią i Czarnogórą. Później tych punktów brakowało - przyznał reprezentant Polski.
Kapitan kadry nie unikał pytań dziennikarzy o przyszłość obecnego selekcjonera.
- Mnie osobiście bardzo dobrze współpracuje się z trenerem Fornalikiem. Cały czas robimy postępy. Potencjał naszej reprezentacji jest dość duży. Aby myśleć o pozytywnych wynikach, trzeba z tego wszystkiego "wycisnąć" sto procent, a nie dziewięćdziesiąt - zaznaczył.
Biało-czerwoni wylecą do Londynu w poniedziałek. Początek wtorkowego spotkania o godz. 21 czasu polskiego.


man