Przed wtorkowym meczem sytuacja jest jednak szczególna, bo Anglicy muszą wygrać, by zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie H i bezpośredni awans do mundialu. Stąd w brytyjskich mediach pojawiły się głosy, że na potyczkę kończącą kwalifikacje trybuny zapełniliby sympatycy ekipy "Trzech Lwów" i nie trzeba było szukać "pomocy" u kibiców rywali.
"Federacja strzeliła sobie samobója, sprzedając dodatkowo 10 tys. biletów Polakom" - napisał "The Daily Telegraph".
- Ale przynajmniej mamy pewność, że trybuny się wypełnią do ostatniego krzesełka i będzie wspaniała atmosfera. W takich warunkach gra się lepiej, niezależnie od tego, czy jest więcej własnych kibiców, czy rywali. W tym jednak przypadku Anglicy i tak będą zdecydowanie przeważać - odparł Baines.
Rzecznik angielskiej federacji Scott Field tłumaczył, że decyzja o zwiększeniu puli biletów dla polskich kibiców była podyktowana m.in. względami bezpieczeństwa i przedyskutowana m.in. z policją.
- Ze strony Polaków mieszkających na Wyspach Brytyjskich było olbrzymie zainteresowanie wejściówkami na to spotkanie. Chcieliśmy uniknąć sytuacji, że będą oni kupować je na własną rękę i zasiądą na trybunach wśród Anglików. Woleliśmy tego uniknąć - powiedział.
Jak dodał, sprzedaż biletów na sektory zarezerwowane dla miejscowych fanów była prowadzona w bardzo restrykcyjny sposób.
- Ten model świetnie się sprawdził przy okazji tegorocznych meczów ze Szkocją i Irlandią. Było spokojnie i bezpiecznie, a mecze odbyły się we wspaniałym nastroju na trybunach - zaznaczył rzecznik związku.
Brazylia 2014: Europa na finiszu kwalifikacji. Nie tylko Anglia - Polska (ZAPOWIEDŹ)