Informację odnośnie porozumienia ws. CETA potwierdził oficjalnie premier Charles Michel. Wspólna deklaracja została przesłana do ambasadorów państw członkowskich.
Jak podkreśliła dr Małgorzata Grącik-Zajaczkowski, przy okazji umowy CETA „z jednej strony wszyscy dowiedzieli się o żądaniach Walonii, z drugiej - rzeczywiście ich żądania były uzasadnione”. – Żądania pojawiały się nie tylko w tym regionie, ale i w innych państwach UE. Dotyczyły głównie rolnictwa i tzw. mechanizmu rozstrzygania sporów inwestycyjnych – podkreśliła dr Grącik-Zajaczkowski.
Goszcząca w studiu dodała, że choć sposób przyjęcia całej umowy może się wydawać bardzo demokratyczny, w rzeczywistości nie do końca tak jest. - Umowę nie tylko przyjmuje sama Komisja Europejska, która negocjuje w imieniu państw członkowskich, ale akceptuje ją Rada Europejska, a potem zaczyna się proces akceptacji na poziomie Rady Unii Europejskiej i poszczególnych państw członkowskich – wyjaśniła.
- Wydaje się więc, że proces finalnej umowy jest bardzo demokratyczny. Jednocześnie jednak szczegóły pokazują w trakcie negocjowania samej umowy, że nie do końca. Siła pewnych państw i ich znaczenie w Unii wpływa na ostateczny proces decyzyjny, a innych państw w mniejszym stopniu – podsumowała dr Grącik-Zajaczkowski.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Jakub Kukla.
Polskie Radio 24/pr/tb/
__________________
Data emisji: 27.10.16
Godzina emisji: 15:35