Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Dominik Panek 27.09.2017

Afera Amber Gold. Michał Forc: Nie uczestniczyłem w żadnym nielegalnym procederze

Nie uczestniczyłem w żadnym nielegalnym procederze, jestem wręcz poszkodowany. Byłem wprowadzany wielokrotnie w błąd i tego żałuję - mówił Michał Forc przed komisją śledczą. Dodał, że przez współpracę z Amber Gold "stracił oszczędności, firmę i reputację". Posiedzenie komisji śledczej relacjonujemy w Polskim Radiu 24. 
Posłuchaj
  • 27.09.2017 Przesłuchanie Michała Forca przed komisją Amber Gold. Podsumowanie Ewy Wasążnik
  • 27.09.2017 Sprawa Amber Gold: przesłuchanie b. członka rady nadzorczej firmy i jednocześnie jej rzecznika Michała Forca. Relacja Ewy Wasążnik i fragment przesłuchania (godz. 14:36)
  • 27.09.2017 Sprawa Amber Gold: przesłuchanie b. członka rady nadzorczej firmy i jednocześnie jej rzecznika Michała Forca. Relacja Ewy Wasążnik i fragment przesłuchania (godz. 14:06)
  • 27.09.2017 Sprawa Amber Gold: przesłuchanie b. członka rady nadzorczej firmy i jednocześnie jej rzecznika Michała Forca. Relacja Ewy Wasążnik i fragment przesłuchania (godz. 13:06)
  • 27.09.2017 Sprawa Amber Gold: przesłuchanie b. członka rady nadzorczej firmy i jednocześnie jej rzecznika Michała Forca (fragment przesłuchania godz. 12:36)
  • 27.09.2017 Sprawa Amber Gold: przesłuchanie b. członka rady nadzorczej firmy i jednocześnie jej rzecznika Michała Forca. Relacja Ewy Wasążnik i fragment przesłuchania (godz. 12:06)
  • 27.09.2017 Sprawa Amber Gold: przesłuchanie b. członka rady nadzorczej firmy i jednocześnie jej rzecznika Michała Forca (fragment przesłuchania godz. 11:36)
  • 27.09.2017 Sprawa Amber Gold: przesłuchanie b. członka rady nadzorczej firmy i jednocześnie jej rzecznika Michała Forca. Relacja Ewy Wasążnik i fragment przesłuchania (godz. 11:06)
  • 27.09.2017 Sprawa Amber Gold: przesłuchanie b. członka rady nadzorczej firmy i jednocześnie jej rzecznika Michała Forca. Relacja Ewy Wasążnik i fragment przesłuchania (godz. 10:36)
  • 27.09.2017 Komisja śledcza ds. Amber Gold. Zapowiedź dzisiejszego posiedzenia w rozmowie z Ewą Wasążnik - reporterką PR24 (godz. 10:06)
  • 27.09.2017 Wtorkowe posiedzenie komisji śledczej ds. Amber Gold. Relacja Ewy Wasążnik - reporterki PR24
Czytaj także

Michał Forc, b. rzecznik i b. członek rady nadzorczej Amber Gold, przyznał, że z rodziną P. wielokrotnie wyjeżdżał prywatnie. Zaprzeczył jednak, aby był zaufaną osobą Marcina i Katarzyny P. - Z mojej perspektywy to wyglądało na szczerą relację koleżeńską, która się zrodziła w wyniku prowadzenia wspólnych interesów - opisywał Forc. Relacje z rodziną P., jak przyznał, "uwiarygadniały całą firmę" w jego oczach.

Forc zeznał, że Amber Gold było największym klientem jego firmy Excelo. Ponadto dopytywany przez Witolda Zembaczyńskiego (Nowoczesna), czy wśród kontrahentów Excelo były podmioty publiczne, przyznał, że współpracował z urzędami miasta w Gdańsku i Gdyni.

Zapytany przez Zembaczyńskiego, czy dla Amber Gold pieniądze nie grały roli, Forc odpowiedział, że "oczywiście, że grały", "kampania miała być realizowana jak najefektywniej". Dodał, że ówcześni właściciele, Marcin i Katarzyna P. "chyba" nie negocjowali cen usług prowadzonej przez niego firmy.

Zembaczyński zapytał, czy pieniądze "za realizowane usługi dla Amber Gold wracały dla Marcina P.?" Forc zapewnił, że "nie, w żaden sposób". "Nie uczestniczyłem w żadnym nielegalnym procederze, jestem wręcz poszkodowany. Byłem wprowadzany wielokrotnie w błąd i tego żałuję" - mówił. Zeznał, że przez współpracę z Amber Gold "stracił oszczędności, firmę i reputację".

- Macie państwo rozmaite stenogramy nagrań, które zostały ujawnione i z nich jednoznacznie widać, jak byłem wprowadzany w błąd. Kiedy się pytam Marcina P. o różne kwestie związane z audytem, on odpowiada, że jest. Pytam go, czy ma na 100 procent dokumenty pod to, to potwierdza - mówił.

Dodał, że każdorazowo był zapewniany przez właścicieli Amber Gold, że wszystkie zobowiązania wobec niego, ale również klientów, będą spłacone. - Przez okres lipca byłem wielokrotnie zapewniany, że zaczynają się wypłaty do klientów oraz przez cały lipiec i na początku sierpnia emitowane były reklamy Amber Goldu - zeznawał rzecznik.

Zembaczyński przywoływał zeznania Forca w ABW, w trakcie których świadek zeznał, że Marcin P. zalegał mu 3,5 miliona złotych. - Ale nie złożył pan po raz kolejny wniosku o ściganie w tej sprawie - wskazał poseł i zapytał: "Czy pan nie obawiał się mocodawców Marcina P.?".

Forc powiedział, że dopiero na samym końcu sprawy, kiedy nastąpiła "kulminacja zdarzeń", "w pierwszych dniach sierpnia zacząłem odczuwać realny strach i panikę". Dodał, że klienci Amber Gold dzwonili do Excelo w sprawie wypłat pieniędzy. Zeznał też, że przebito mu wówczas opony w samochodzie. Zeznał, że o 3,5 miliona złotych zaległych należności u Marcina P. ubiegał się przez cały czas. Dopytywany, czemu nie złożył zawiadomienia do prokuratury, odpowiedział, że "tak się nie robi w przypadku, kiedy kontrahent zalega z należnościami", i że miał jeszcze zaufanie do Marcina P. - Wciąż uważałem, że to jest legalnie działająca firma, która jest szykanowana - wskazał.

Zembaczyński przywołał konferencję prasową organizowaną przez Forca w lipcu 2012 roku, na której Marcin P. mówił, że ma pełne pokrycie depozytów w złocie; za 80 milionów złotych depozytów klientów miałoby to być 110 kilogramów złota. - Czy liczył pan, że do zabezpieczenia brakuje 500 kilogramów złota? - pytał poseł. Forc przyznał, że wyliczeń nie pamięta, ale "rzeczywiście pojawiły się nieścisłości, co do tych kwot".

Joanna Kopcińska (PiS) zapytała, czy kontaktował się w Amber Gold z Katarzyną Cesarz, która w firmie zajmowała się rozliczeniami. Forc przyznał, że się z nią kontaktował, dopytując o wypłaty dla klientów. Zapytany przez posłankę, w jakim celu się dopytywał, odpowiedział: "Jak pełniłem rolę rzecznika, to dziennikarze się o to pytali". - Uzyskiwałem informacje, że kwoty są uregulowane i klienci dostają potwierdzenia. Temat nie wracał - mówił.

Kopcińska dopytywała, czy Forc był świadkiem, kiedy Marcin P. otrzymał podrobioną notatkę ABW, odpowiedział: "Tak, byłem wtedy u nich w domu". Przyznał, że miało się wtedy odbyć spotkanie zarządu Amber Gold i najbliższych współpracowników spółki. - Wtedy klimat był taki przedstawiany przez nich (Marcina i Katarzynę P.), że są zastraszeni, boją się o własne zdrowie itd. - mówił. Dodał, że na spotkaniu ustalane były działania "co dalej".

Posłanka PiS pytała, jaka była reakcja Marcina P. na tę notatkę? - Skrajna, bo on mówił, że to się wszystko potwierdza, że jesteśmy oddolnie niszczeni - odpowiedział Forc. Dodał, że z drugiej strony był to dowód dla Marcina P., który chciał przedstawić prasie i dziennikarzom. Według Forca na zlecenie Marcina P. były dyrektor biura bezpieczeństwa Amber Gold Krzysztof Kuśmierczyk miał zweryfikować prawdziwość tej notatki. "Na tym spotkaniu przekazałem Marcinowi P., że dalej swojej roli nie widzę jako rzecznika" - zeznał świadek. Dodał, że "dalej może pomóc", bo wciąż Excelo współpracowało z Amber Gold, w kontaktach z mediami, które miał już prowadzić sam Marcin P. Wtedy też świadek - jak zeznał - usłyszał, że Emil Marat i Paweł Kunachowicz zrezygnowali.

Świadek zeznał, że potem spotkanie przeniosło się do hotelu w Sopocie, gdzie Forc został poinformowany przez Marcina P. o sprzedaży złota z powodu tego, że firma wciąż miała zablokowane konta bankowe. Złoto miało pochodzić m.in. z mennic w Szwajcarii, gdzie Marcin P. miał je przechowywać. "Wtedy też zostałem zapewniony, że dostanę swoje pieniądze" - mówił Forc.

Drugi z zaplanowanych na środę świadków Mirosław Ciesielski zajmował się szkoleniem pracowników przyjmowanych do pracy w Amber Gold. Członkowie komisji chcą się dowiedzieć między innymi, jak wyglądały relacje wewnątrz firmy. 

Spółka Amber Gold miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, oferując przy tym oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika LT Express. W sierpniu 2012 roku spółka należąca do Marcina i Katarzyny P. ogłosiła upadłość. Oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych. Miesiąc wcześniej zbankrutowały również linie lotnicze OLT Express.

Polskie Radio 24, IAR, PAP