Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Beata Krowicka 15.05.2013

V Europejski Kongres Gospodarczy: UE wymaga deregulacji

W środę zakończył się V Europejski Kongres Gospodarczy. W czasie ponad 100 dyskusji mówiono głównie o tym, jak poprawić sytuację ekonomiczną w UE
Uczestnicy Europejskiego Kongresu GospodarczegoUczestnicy Europejskiego Kongresu Gospodarczegomateriały prasowe, EKG

Zmniejszenie biurokracji w Unii Europejskiej, tania i "zielona" energia, a także poszukiwanie partnerów w Chinach i Afryce - takie priorytety dla krajów wspólnoty wyłaniają się w podsumowaniu V Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbywał się od poniedziałku w Katowicach.

Największe spotkanie biznesowe w Europie Środkowej gościło 6 tys. osób, które wzięły udział w ponad 100 dyskusjach. Wśród mówców byli dwaj unijni komisarze oraz wielu członków polskiego rządu, a także ekonomiści i ludzie biznesu. W kongresie uczestniczyło wielu przedstawicieli krajów afrykańskich, a także liczni chińscy biznesmeni.

Zobacz galerię z V Europejskiego Kongresu Gospodarczego

- Kongres w Katowicach stał się bardzo ważną imprezą w naszej części Europy i w całej UE, ale też stał się ogromną platformą do budowania relacji. W trakcie kongresu odbywają się setki spotkań i rozmów, z których wynika bardzo wiele konkretnych projektów biznesowych. Dla nas to ogromna wartość - podsumował inicjator kongresu prezes grupy PTWP Wojciech Kuśpik.
Za ważne kongresowe przesłanie uznał apel będący wynikiem dyskusji ministrów gospodarki państw Grupy Wyszehradzkiej i Rumunii. - Ministrowie wskazali, że oczekują reform w Unii Europejskiej; że Unia powinna iść w kierunku przedsiębiorczości i wolności, a nie regulacji i biurokracji. To bardzo ważny apel - skomentował Kuśpik.
Jego zdaniem, celem kongresu jest nie tylko budowanie relacji biznesowych i podnoszenie jakości debaty publicznej w ważnych dla europejskiej gospodarki sprawach, ale też kształtowanie nowych trendów i tworzenie się nowych inicjatyw. Kuśpik podkreślił, że cele te są z coraz większym sukcesem realizowane.
Przykładem może być olbrzymie zainteresowanie, jakie towarzyszyło organizowanemu w ramach kongresu forum współpracy z Afryką oraz forum polsko-chińskiemu. Przedstawiciele biznesu wyrażali przekonanie, że Unia Europejska, a szczególnie kraje Europy Środkowej i Wschodniej, muszą wyjść poza Europę i być bardziej obecne na tych rynkach, które są dziś najbardziej dynamiczne. Od dekady są to Chiny, natomiast potencjał Afryki jest dopiero stopniowo odkrywany przez inwestorów z Europy.
Otwarcie się na międzynarodową współpracę ma być jedną z dróg do wzrostu konkurencyjności Europy, dotkniętej spowolnieniem gospodarczym. Apelowano o wspólną unijną politykę przemysłową oraz tworzenie warunków działania biznesu porównywalnych z tymi poza Unią.
- Czasem bardziej niebezpiecznie może być pozostawanie w stagnacji niż w kryzysie, ponieważ stagnacja powoduje, że zbyt wolno zabieramy się za niezbędne reformy - podkreślił patronujący kongresowi b. premier Jerzy Buzek, który wzywał, by traktować kryzys jako zachętę do podjęcia trudnych, ale potrzebnych i odważnych działań przywracających wzrost gospodarczy i dających miejsca pracy. To ważne m.in. w kontekście dyskutowanej obecnie umowy o wolnym handlu między UE a Stanami Zjednoczonymi, gdzie ceny - m.in. surowców energetycznych - są znacznie niższe od unijnych.
Konkurencyjność uczestnicy kongresu uznawali z reguły za kluczową dla rozwoju UE. Wśród dróg do jej osiągnięcia wskazywali m.in. innowacyjność.

Zdaniem europosła Jerzego Buzka, po raz kolejny udało się wypracować wnioski istotne dla naszej gospodarki. Porozumiano się między innymi na temat sposobu kierowania wielkich środków finansowych na innowacje.
Według Jerzego Buzka, jednym z najważniejszych wydarzeń była dyskusja o współpracy z Afryką. - Takiego najazdu uczestników z Afryki nie było nigdzie w Polsce - mówił były szef Parlamentu Europejskiego.

PAP, bk

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>