Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 29.08.2011

Piękna Rosjanka podbija Daegu

Rosyjska skoczkini w dal Daria Kliszina w mistrzostwach świata w Daegu zajęła siódme miejsce, ale to ona skupiła na sobie oczy kibiców, fotoreporterów i dziennikarzy. Jak oceniają eksperci - urodą przyćmiewa nawet tenisistkę Marię Szarapową.
Daria Kliszina reprezentantka Rosji w skoku w dalDaria Kliszina reprezentantka Rosji w skoku w dal fot.PAP/EPA/FRANCK ROBICHON

Największym sportowym sukcesem w karierze Klisziny jest tytuł halowej mistrzyni Europy z Paryża. Prywatnie cieszy się także mianem najbardziej seksownej rosyjskiej sportsmenki, wyprzedzając w tegorocznym plebiscycie nawet słynną Szarapową. Zdaniem internautów przyczyniły się do tego głównie... nogi. Bardzo długie nogi.

Szybko w rosyjskich mediach nazwano ją "Szarapową skoku w dal". Co je różni, to wynagrodzenie. Tenisistka, według niedawno opublikowanej listy magazynu "Forbes", zarabia 25 milionów dolarów rocznie. W tym elemencie Kliszinie ciężko będzie ją przebić.

Potencjał - blond włosy, wspaniały uśmiech, 180 cm wzrostu i idealna figura urodzonej w Twerze skoczkini został szybko rozpoznany przez jedną z największych na świecie firm modelingu. Kliszina została pierwszą lekkoatletką w historii, która podpisała z nimi kontrakt. Do tej pory wybierali swoje gwiazdy głównie ze świata tenisa (np. Szarapowa) i golfa (np. Tiger Woods).

Mimo wszystko 20-letnia zawodniczka podkreśla, że najważniejszy jest dla niej sport.

- Nie wyobrażam sobie odpuścić choć jeden trening. Nawet jeśli chodziłoby o ważną sesję fotograficzną czy wywiad. Lekka atletyka jest dla mnie w tej chwili priorytetem - podkreśliła.

Dodała, że poważnie podchodzi również do kształtowania swojego wizerunku medialnego.

- Chcę jak najszerzej promować Królowę Sportu, a to jest bardzo trudne, jeśli zajęłabym się tylko skakaniem. Nie mogę powiedzieć, że lubię zainteresowanie mediów moją osobą. Często mnie to drażni, ale staram się zrozumieć, że to również jest część mojej pracy - zaznaczyła.

To brzmi trochę absurdalnie, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że ulubionym zajęciem Klisziny jest surfowanie po internecie w poszukiwaniu swoich zdjęć i artykułów.

- Ofert pracy jako profesjonalna modelka dostałam już wiele. Za każdym razem odmawiałam. Życia bez lekkiej atletyki nie wyobrażam sobie. Poza tym spacerowanie po wybiegu musi być bardzo nudne. To nie dla mnie - oceniła.

W 2009 roku została mistrzynią globu juniorek w skoku w dal. Rok później tylko centymetra zabrakło jej do poprawienia rekordu świata juniorek należącego do Niemki Heike Drechsler.
W zeszłym sezonie po raz pierwszy w karierze przekroczyła siedem metrów (7,03).

- Jak zobaczyłam nagranie z tego skoku to myślałam, że się popłaczę. Odbiłam się trzynaście centymetrów przed belką! - wspomniała.

Jedno sobie wówczas obiecała: to jest dopiero początek. Tego roku poprawiła się o dwa centymetry. Z wielkimi nadziejami przyjechała do Daegu, ale nie poradziła sobie jeszcze ze stresem. Skoczyła w finale 6,50 i zajęła siódme miejsce.

ah