"Jak ojciec i syn" to kameralny dramat rodzinny, w którym bohaterowie stają w obliczu bardzo trudnej decyzji.
Takie historie jak ta zwykle mają swój początek w prasowych doniesieniach, tu było inaczej. - O dziwo wszystko zaczęło się od propozycji współpracy, którą złożył mi Masaharu Fukuyama. Chciałem mu zaoferować rolę, której dotąd nie grał i okazało się, że nigdy nie grał ojca - mówił Hirokazu Koreeda.
"Jak ojciec i syn": subtelnie o rodzinnych relacjach>>>
Dodajmy na marginesie, że Masaharu Fukuyama, który w filmie "Jak ojciec i syn" pojawia się w głównej roli, oprócz aktorstwa zajmuje się także muzyką, ma na koncie 11 albumów.
Hirokazu Koreeda pracując nad scenariuszem po raz pierwszy miał okazję czerpać z własnych doświadczeń jako ojca. Niektóre sceny filmu są zainspirowane konkretnymi wydarzeniami z życia reżysera i jego córki.
Twórca nie po raz pierwszy jednak pracował na planie z dziećmi - jego film "Nobody Knows" opowiadający prawdziwą historię rodzeństwa, pozostawionego przez matkę w Tokio, także został zauważony w Cannes. Nagrodę aktorską zdobył wtedy 14-letni Yuya Yagira, za rolę najstarszego brata. W niektórych wywiadach Koreeda mówi, że na castingach najbardziej zwraca uwagę na oczy.
Koreeda sam dobrał też muzykę do filmu - "Wariacje Goldbergowskie" J.S. Bacha w wykonaniu Glenna Goulda. W rozmowie z Katarzyną Borowiecką opowiadał, że czasami, poszukując ścieżki dźwiękowej, słyszy konkretny instrument. I od tego zaczyna się układanie muzyki.
Temat filmu nawiązuje także w pewien sposób do sytuacji w Japonii po trzęsieniu ziemi i tsunami sprzed 3 lat. Reżyser analizuje m.in. rolę relacji międzyludzkich tuż po tragedii i dłuższy czas po niej.
Film "Jak ojciec i syn" został nagrodzony Nagrodą Specjalną Jury na festiwalu w Cannes w 2013 roku. Obradom przewodniczył wówczas Steven Spielberg, który planuje amerykański remake filmu. Przy "Jak ojciec i syn" Koreeda po raz kolejny zaprosił do współpracy legendę japońskiego ekranu - Kirin Kiki, która pojawiła się już w jego filmie "Still Walking".
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Katarzyny Borowieckiej.
(ei/mk)