Totalitarny, postapokaliptyczny świat opanowany przez kobiety, żyjące pod ziemią z obawy przed promieniowaniem, i dwóch samotnych mężczyzn walczących z nimi o przetrwanie – oto "Seksmisja" z 1984 roku.
– To były czasy, gdy w telewizji mieliśmy dwa kanały, nie było za to zbyt wielu amerykańskich filmów. Wiele osób mówi mi, że to był pierwszy film, w którym zobaczyli nagą kobietę. A nie o to w nim chodziło. Wymowa była taka, żeby w końcu było normalnie, żeby skończył się komunizm – wspomina reżyser "Seksmisji" Juliusz Machulski.
– To był promyk słoneczka w szarzyźnie PRL. To, co kupowała nam władza do dystrybucji, było słabe. Produkcja rodzima – blada. I nagle taki wystrzał! – dodaje aktor Jan Warenycia.
Jak miał brzmieć pierwotny tytuł "Seksmisji"? Jakie trudności napotkała na swojej drodze ta produkcja? Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania.
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki – ranek
Prowadzi: Marcin Łukawski
Autorka materiału reporterskiego: Agnieszka Szwajgier
Data emisji: 14.05.2019
Godzina emisji: 7.43
ml/mk