Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 08.05.2013

Bez niego nie powstałyby "Gwiezdne wojny". Nie żyje Ray Harryhausen

Pionier filmowych efektów specjalnych i animacji poklatkowej Ray Harryhausen zmarł w Londynie w wieku 92 lat.

"Ray Harryhausen miał ogromny wpływ na wielu współczesnych reżyserów. Do inspiracji jego twórczością przyznawali się wielcy ludzie filmu, tacy jak Steven Spielberg, James Cameron, Peter Jackson, George Lucas, John Landis czy Nick Park" - podano w oficjalnym oświadczeniu.
"Ray był inspiracją dla nas wszystkich w branży efektów specjalnych. Sztuka jego wcześniejszych filmów, na których tak wielu z nas wyrosło, była dla nas natchnieniem. Bez niego prawdopodobnie nie powstałyby 'Gwiezdne Wojny'" - napisał Lucas na profilu Harryhausena na Facebooku.
Nowatorska technika wypracowana przez Harryhausena polegała na ustawianiu rzeźb i filmowaniu ich klatka po klatce, co dawało złudzenie ruchu. Współcześni twórcy korzystają z tej samej metody, tyle że przyspieszonej przez komputery.
Harryhausen współtworzył wiele filmów uznawanych wciąż za klasyki kina fantasy, m.in. "Zmierzch tytanów" (1981), a także "Siódmą podróż Sindbada" (1973), "Sindbada i oko tygrysa" (1977), czy "Jazona i Argonautów" (1963).

Za swoją pionierską pracę był wielokrotnie nagradzany. W 1992 roku Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej wyróżniła go honorową nagrodą im. Gordona E. Sawyera, przyznawaną za zasługi dla branży filmowej w dziedzinie technologii.
Ray Harryhausen urodził się w Los Angeles w 1920 roku. Od kilkudziesięciu lat mieszkał w Wielkiej Brytanii. Branży filmowej poświęcił ponad 40 lat życia. Pozostawił żonę i córkę.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

''