Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Ula Czerny 24.11.2010

Jest horror, nie ma żartów

- Czytelnik, który poszukuje makabry ocierającej się o pornografię przemocy, znajdzie w mojej książce coś, co mu się spodoba - mówił Łukasz Orbitowski w Dwójce.
Jest horror, nie ma żartówźr.sxc.hu

Do pisarza przylgnęła łatka mistrza polskiego horroru, co wcale nie oznacza, że sprawy poruszane w jego książkach nie są jak najbardziej poważne i nie zasługują na głębsze zastanowienie.

Łukasz Orbitowski wytwarza grozę z szarej polskiej rzeczywistości. W powieści "Tracę ciepło" skupił się na blokowisku z lat 80-tych i życiu lekko sfrustrowanego nastolatka, który słucha metalu jeszcze z kaset magnetofonowych. Dość prędko w nudną i smutną rzeczywistość wkraczają zjawy i zwidy.

Pisarz czerpie także z polskiej historii, w której jak mówi "szuka rzeczy wciąż nowych, ale zaledwie zapomnianych". Jego nowa powieść nazywać się będzie "Widma".

- Piszę opowieść o Warszawie, w której w 1944 roku nie było powstania. To historia starzejącego się Baczyńskiego - mówił Łukasz Obitowski w "Świecie Młodych" w Dwójce - Jest też trochę magii, bo brak powstania nie wynikł ze zmiany planów Bora-Komorowskiego, tylko na jeden dzień zaczarowano Warszawę. To zaklęcie przestaje działać i co teraz?

Zobacz, co w polskiej historii interesuje Orbitowskiego:


Audycja krążyła także wokół ostatniego tomu opowiadań autora "Nadchodzi". Bohaterami książki są niechlubni pionierzy polskiej partyzantki i równie niechlubni pułkownicy UB ich likwidujący. Jest krew i mrok, las i szpitalne podziemia, tajemnicze młyny i widmowe domy, sfory psów i zmory przeszłości...

Aby posłuchać rozmowy, kliknij dźwięk "Łukasz Orbitowski w Dwójce" w boksie "Posłuchaj", w ramce po prawej stronie.

usc