Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 16.10.2012

"To jest opowieść o toksycznym zauroczeniu"

23 października w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie odbędzie się premiera spektaklu "Manon Lescaut" Giacomo Pucciniego w realizacji Mariusza Trelińskiego.
Fragm. plakatu do Manon Lescaut. Projekt plakatu: Adam ŻebrowskiFragm. plakatu do "Manon Lescaut". Projekt plakatu: Adam Żebrowskimat. prasowe

"Manon Lescaut" to czwarta opera Pucciniego - po "Madame Butterfly", "Cyganerii" i "Turandot" - którą realizuje Mariusz Treliński. Reżyser przyznaje, że w utworach Pucciniego szczególnie intryguje go relacja pomiędzy mężczyzną a kobietą.
- Puccini nigdy nie pokazuje związku, w którym relacja byłaby równoległa, partnerska. Mamy do czynienia z sytuacjami, w których albo silny mężczyzna spotyka zagubioną sierotkę, nieszczęśliwą dziewczynę, albo odwrotnie - mężczyzna wpada w sidła kobiety demonicznej, niszczącej - tłumaczy Treliński.
Zdaniem reżysera "Manon Lescaut" nie jest opowieścią o prawdziwej miłości, ale o toksycznym zauroczeniu, gdzie zakochany mężczyzna nie może zrozumieć istoty kobiecości, ponieważ widzi w niej serię zmiennych masek i gier.
W roli Manon Lescaut wystąpi urodzona w RPA, a mieszająca w Wielkiej Brytanii sopranistka Amanda Echalaz. Partię kawalera Renato des Grieux zaśpiewa brazylijski tenor Thiago Arancam. Orkiestrę poprowadzi francuski dyrygent - Patrick Fournillier (lauretat Międzynarodowego Konkursu Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga w Katowicach, z 1988 roku). Autorem scenografii do spektaklu jest Boris Kudlicka.
Warszawski spektakl "Manon Lescaut" powstał w kooprodukcji z Théâtre Royal de La Monnaie w Brukseli i brytyjską Welsh National Opera Cardiff. Widzowie będą mogli w tym roku obejrzeć "Manon Lescaut" pięć razy: 23,25,27 i 30 października oraz 2 listopada.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk