Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 05.08.2014

Ekran widać doskonale. Podsumowanie Nowych Horyzontów

– Zaraz po wejściu na salę staram się zająć idealne miejsce, by potem móc analizować wszystkie szczegóły i ujęcia. Filmy, które oglądam, są niezwykle inspirujące – mówił w Dwójce uczeń liceum Jakub Siedlecki, widz festiwalu, który w przyszłości chciałby zostać operatorem filmowym.
Jedna z sal kinowych podczas festiwalu Nowe HoryzontyJedna z sal kinowych podczas festiwalu Nowe HoryzontyStowarzyszenie Nowe Horyzonty/mat. prasowe

Jak zgodnie przyznają festiwalowi widzowie, Nowe Horyzonty od lat proponują interesujący zestaw kinowych obrazów. – To okazja, by zobaczyć także wiele starych filmów, które dziś trudno ujrzeć na dużym ekranie – powiedziała Joanna, uczestniczka festiwalu. – Do tej pory najczęściej wybierałam filmy z którejś retrospektywy, w tym roku oglądam po części nowe produkcje, po części filmy francuskiej Drugiej Nowej Fali – opowiadała.

Festiwal Nowe Horyzonty jest w stanie zadowolić najbardziej wybrednych widzów. To ważne, bo na co dzień, jak stwierdziła Joanna, oferta kinowa nie jest bogata, nawet w uchodzących za ambitne kinach studyjnych. – Jestem dość krytycznie nastawiona do współczesnych produkcji, nawet tych nagradzanych na ważnych festiwalach. Rzadko zdarza się coś naprawdę dobrego – oceniła.

W audycji "Kwadrans bez muzyki" wysłuchaliśmy także wypowiedzi innych festiwalowiczów, wolontariuszy oraz osób związanych z Nowymi Horyzontami w inny sposób.

Audycję przygotowała Monika Zając.

mc/mm