Gość "Salonu politycznego Trójki" wskazał, że planowane spotkanie Komorowskiego z szefami partii powinno być wcześniej dobrze przygotowane, uzgodnione na niższym szczeblu. Nie powinno być tak, że podczas tych rozmów prezydent zaskoczy szefów partii konkretnymi propozycjami. Waszczykowski stwierdził również, że Komorowski nie jest bezstronnym arbitrem, tylko stroną w dyskusji.
Witold Waszczykowski, kandydat PiS na prezydenta Łodzi, powiedział, że tragedia w łódzkim biurze PiS pokazuje, iż są ludzie, którzy pełne agresji słowa polityków traktują dosłownie, nie rozumieją, że są one formą retoryki.
- Wiem, że większość polityków pod terminem "zniszczyć" zakłada po prostu "wyeliminować ze sceny politycznej", ale czasami ludzi nie rozumieją tej teatralizacji i biorą to zbyt dosłownie - stwierdził Waszczykowski.
Waszczykowski przypomniał, że do morderstwa doszło w jego biurze, w pokoju, w którym najcześćiej przebywa będąc w Łodzi.– Nie życzyłbym nikomu takiej sytuacji, w jakiej się się znaleźliśmy, kilka godzin po zamachu, stojąc w drzwiach biura, za którym pełno krwi - stwierdził.
Były wiceminister spraw zagranicznych uważa, że mówienie, iż wszędzie mogło dojść do takiej tragedii, jak w łódzkim biurze poselskim PiS, jest relatywizowaniem tego problemu.
Polityk nie wycofał się ze swoich słów tuż po tragedii: "Zaczynają zabijać opozycję".
- To był apel puszczony w przestrzeń polityczną - powiedział gość Trójki.- Tak jak apelowałem kilka dni temu: "Nie zabijacie nas", tak i dziś apeluję: "Powstrzymajmy się z retoryką agresji" - powiedział Witold Waszczykowski (PiS).
Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 8.13.
(pg)