Jak poinformowano na konferencji prasowej w Gliwicach, pani Joanna od ponad 20 lat cierpi na nerwiakowłókniakowatość. Wcześniej przeszła 35 operacji plastycznych w innych ośrodkach.
W ostatnim roku choroba jednak szybko postępowała. - Jej rozwój oznaczał pogarszający się stan funkcjonalny, estetyczny i społeczny - powiedział szef zespołu chirurgów rekonstrukcyjnych prof. Adam Maciejewski.
Lekarze z Centrum Onkologii w Gliwicach / żródło TVN24
Kobiecie coraz trudniej było jeść, a jej mowa była coraz bardziej niewyraźna. - Gdyby nie ta operacja, mogłaby mieć wkrótce problemy z oddychaniem - powiedziała matka pani Joanny. - Kontaktujemy się z nią, pisze literki na ręce. Czuje się dobrze, jest pełna optymizmu - dodała.
Pani Joanna jest drugą osobą, której przeszczepiono twarz w Polsce, 27. na świecie. W maju w gliwickim Instytucie Onkologii po raz pierwszy dokonano przeszczepu twarzy ratującego życie. Operacja trwała 25 godzin i objęła ona ogromną część twarzoczaszki i szkielet twarzy.
Przeszczepu dokonał zespół prof. Adama Maciejewskiego, który podkreśla, że operacja miała nowatorski charakter ponieważ przeprowadzono ją bardzo szybko. Wcześniejsze transplantacje twarzy, które wykonano już na świecie, wymagały zawsze długich przygotowań pacjenta.
33-letni Grzegorz Galasiński z Dolnego Śląska miał wypadek na budowie - maszyna do cięcia kamieni amputowała mu twarz. Mężczyzna był w bardzo ciężkim stanie.
Pierwszy, pełny przeszczep twarzy na świecie był wykonany trzy lata temu w uniwersyteckim szpitalu Vall d'Hebron w Barcelonie. 30 lekarzy operowało przez 22 godziny.
IAR/PAP/iz