Jak poinformował Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej w Krakowie, strażnicy mieli problem, by się porozumieć z mężczyzną, gdyż ten bełkotał bez ładu i składu. Ponieważ od mężczyny czuć było alkohol strażnicy postanowili wezwać policję. Taksówkarz próbował uciec, ale funkcjonariusze przypilnowali go aż do przyjazdu policji.
Policjanci stwierdzili, po badaniu alkomatem, że mężczyzna ma 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Taksówkarz stanie przed sądem.
Nie zemdlał, a usnął
Do podobnego zdarzenia doszło w środę w Siedlcach. Jadący obwodnicą kierowca zauważył przed sobą taksówkę, która nagle zjechała na przeciwległy pas ruchu i zatrzymała się przy krawężniku. Mężczyzna podbiegł do samochodu, myśląc, że taksówkarz zasłabł. Jak się okazało, był pijany i zasnął. Mężczyzna wyjął kluczyki ze stacyjki i wezwał policję. Podczas badania okazało się, że nietrzeźwy kierowca taksówki miał w organizmie ponad 2,2 promila alkoholu.
Rząd zapowiada zaostrzenie kar dla pijanych kierowców
Rząd chce, by każdy, kto po raz pierwszy zostanie przyłapany na prowadzeniu pod wpływem alkoholu stracił prawo jazdy na minimum trzy lata i zapłacił nawiązkę - co najmniej 5 tys. zł. Wyrok w takiej sprawie zostałby publicznie ogłoszony. W przypadku recydywy kierowca ma stracić prawo jazdy na minimum pięć lat, będzie też musiał zapłacić co najmniej 10 tys. zł.
Premier zapowiedział też rzadsze niż obecnie zasądzanie wyroków w zawieszeniu. Dodatkowo rząd chce, by każdy kierowca miał obowiązek posiadania w samochodzie alkomatu.
x-news.pl, TVN24
Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny. Jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk