W sobotę w wieku 85 lat zmarł były premier Izraela Ariel Szaron. Od 2006 roku był w śpiączce, a przy życiu podtrzymywała go jedynie szpitalna aparatura.
Prezydent USA Barack Obama podkreślił, że były izraelski premier przez całe życie służył swojej ojczyźnie. - W imieniu narodu amerykańskiego przesyłam rodzinie byłego premiera Ariela Szarona i narodowi izraelskiemu najgłębsze kondolencje - tak zaczyna się oświadczenie Baracka Obamy. Prezydent podkreślił niezachwiane przywiązanie Stanów Zjednoczonych do bezpieczeństwa Izraela i wyraził wdzięczność za przyjaźń pomiędzy oboma narodami. - W momencie, w którym Izrael żegna premiera Szarona, oddajemy hołd jego służbie dla kraju - stwierdził Obama.
Oświadczenie po śmierci izraelskiego premiera wydali też były prezydent Bill Clinton i jego zona Hillary. - Ariel Szaron poświęcił całe swoje życie Izraelowi. To był wielki zaszczyt współpracować z nim, spierać się i patrzeć jak zawsze stara się znaleźć właściwą drogę dla swego kraju - napisali Clintonowie.
Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że ze smutkiem przyjął wiadomość o śmierci Szarona, który "odegrał kluczową rolę w najnowszej historii Izraela". Van Rompuy przekazał kondolencje rodzinie zmarłego, rządowi i narodowi Izraela.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel oddała cześć Szaronowi, nazywając go "izraelskim patriotą z wielkimi zasługami" dla swego kraju. - Swą odważną decyzją wycofania osadników izraelskich ze Strefy Gazy uczynił historyczny krok na drodze do złagodzenia napięć z Palestyńczykami i do rozwiązania problemu bliskowschodniego - oświadczyła kanclerz.
Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier podkreślił, że Szaron "od początku był niezmordowanym obrońcą Izraela". Minister przekazał wyrazy współczucia i ubolewania rodzinie Szarona.
IL CHANNEL 2/x-news
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron nazwał Szarona "jedną z najbardziej znaczących postaci w historii Izraela". - Jako premier Szaron podejmował odważne i kontrowersyjne decyzje, dążąc do pokoju. Izrael stracił dzisiaj ważnego przywódcę - powiedział.
Prezydent Francji Francois Hollande podkreślił wielką rolę, jaką Szaron odegrał w historii Izraela. Wskazał, że po latach kariery wojskowej i politycznej Szaron "zwrócił się ku dialogowi z Palestyńczykami".
W związku ze śmiercią Szarona prezydent Rosji Władimir Putin wystosował telegram kondolencyjny do premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Putin wysoko ocenił działalność Szarona w obronie interesów Izraela, wskazał na szacunek, jakim cieszył się on u współczesnych i jego wysoki autorytet na arenie międzynarodowej.
Putin podkreślił, że w Rosji Szaron będzie pamiętany jako konsekwentny zwolennik rozwoju izraelsko-rosyjskich stosunków przyjaźni, który wniósł wielki wkład w rozwój wzajemnie korzystnej współpracy dwustronnej.
- Izraelczycy będą zawsze pielęgnować pamięć o Arielu Szaronie - napisał premier Izraela Benjamin Netanjahu w oświadczeniu wydanym po śmierci byłego szefa rządu. - Państwo Izrael skłania głowę przed zmarłym Arielem Szaronem. Pamięć o nim pozostanie na zawsze w sercu narodu - dodał Netanjahu, wyrażając też głęboki żal z powodu odejścia Szarona.
Prezydent Izraela Szimon Peres przypomina, że Szaron był podziwiany w ojczyźnie i szanowany za granicą. - Nie znał strachu, podejmował trudne decyzje i odważnie wprowadzał je w życie - wspominał byłego premiera Peres. Dodał, że będzie mu go bardzo brakowało.
- Sercami jesteśmy z jego rodziną, która była u jego boku do ostatniej chwili. W długiej historii naszego narodu pozostanie wyjątkowym przywódcą, który przynosił zwycięstwo i dawał nadzieję. Niech spoczywa w pokoju - powiedział w telewizyjnym wystąpieniu prezydent Izraela.
PAP, IAR, bk