Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 22.01.2014

Ukraina: trzy ofiary śmiertelne wśród demonstrantów w Kijowie

Lekarz opiekujący się antyrządowymi demonstrantami w Kijowie poinformował w środę o trzeciej ofierze śmiertelnej toczących się w ukraińskiej stolicy walk z milicją - podała agencja Associated Press.
Protestujący zbierają się w pobliżu barykad na ulicy Hruszewskiego w KijowieProtestujący zbierają się w pobliżu barykad na ulicy Hruszewskiego w KijowieYouTube/espreso.tv

Na razie informację o śmierci dwóch osób zastrzelonych na ulicy Hruszewskiego w Kijowie potwierdziła Prokuratura Generalna.
Ofiary to dwaj mężczyźni w wieku 30 i 20-25 lat. Według opozycji, odpowiedzialny za ofiary jest minister spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko. Oponenci władz zaapelowali także do Ukraińców o masową mobilizację na wieczornej manifestacji w Kijowie.
Premier Mykoła Azarow powiedział, że funkcjonariusze MSW nie mają broni palnej, dlatego też nie mogli oni doprowadzić do śmierci dwóch demonstrantów. Jego zdaniem, odpowiedzialni za to są oponenci władz. Według premiera, skrajnie prawicowi bojówkarze z radykalnej części Majdanu rozpoczęli zamieszki w centrum Kijowa: napadali na funkcjonariuszy, stosowali białą broń, mieszanki wybuchowe, podpalali samochody, budynki, stosowali terror.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Od ponad dwóch dni przy ulicy Hruszewskiego trwają walki ukraińskiej milicji i antyrządowych demonstrantów.

Espreso.tv

Gdy informacja o zgonie manifestanta rozeszła się, oddziały specjalne Berkut zaatakowały barykady oponentów władz i zaczęły je rozbierać. Co najmniej kilka osób zostało zatrzymanych. Demonstranci zostali odsunięci na pewien czas z całej ulicy Hruszewskiego aż do placu Europejskiego. Po krótkim ataku Berkut wycofał się, a demonstranci wrócili na swoje poprzednie pozycje.

TVN24/x-news

Oficjalnie MSW tłumaczy działania oddziałów specjalnych tym, że manifestanci przynieśli kanistry z płynem, który stanowił zagrożenie dla funkcjonariuszy i mógł spowodować poparzenia.
Obecnie trwa walka pozycyjna. Milicja od czasu do czasu rzuca granaty szumowe.
Tymczasem Majdan szykuje się do ataku. Na barykadach, w szczególności tej od ulicy Hruszewskiego, zostały wzmocnione siły samoobrony. Przebywa tam kilkuset aktywistów. Według informacji świadków, w stronę centrum jadą autobusy, prawdopodobnie, z „tituszkami”, czyli dresiarzami na usługach władz.

Dresiarze w służbie Janukowycza. "Tituszki" na protestach w Kijowie >>>

''

PAP, IAR, bk