Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 24.01.2014

Majdan niezadowolony po rozmowach z prezydentem. Kliczko: nie damy się oszukać

Rozmowy opozycji z władzami będą kontynuowane w piątek Na ulicy Hruszewskiego w Kijowie nadal trwa zawieszenie broni. Protestujący wzmacniają barykady.
Demonstranci na kijowskim Majdanie budują nowe barykady oddzielające ich od milicjiDemonstranci na kijowskim Majdanie budują nowe barykady oddzielające ich od milicjiPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Szanse powstrzymania rozlewu krwi na Ukrainie są wysokie - oświadczył w czwartek wieczorem jeden z liderów ukraińskiej opozycji Arsenij Jaceniuk  (Batkiwszczyna) po rozmowach opozycji z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Jednak z reakcji uczestników protestów w Kijowie, do których następnie przemawiali opozycjoniści, wynika, że ludzie są niezadowoleni z efektów ich negocjacji.

Po rozmowach opozycji i prezydenta MSW oraz Prokuratura Generalna wydały oświadczenia, że milicja nie będzie siłą rozpędzać uczestników protestów na Majdanie, a także nie będzie ich potem zatrzymywać. Prokuratura zapewniła przy tym, że osoby już zatrzymane będą wypuszczone z aresztów i na proces będą oczekiwać w domu. Warunkiem tego wszystkiego jest, aby demonstranci opuścili prowadzącą do dzielnicy rządowej ulicę Hruszewskiego. Na to manifestanci nie chcą się zgodzić, obawiając się, że władze nie spełnią swoich obietnic. Coraz więcej uczestników protestów nie chce rozmów z władzami. Mimo że takie głosy było słychać w nocy, w czasie przemówień liderów opozycji na Majdanie, to przywódca Ojczyzny Julii Tymoszenko Arsenij Jaceniuk zapowiedział, że będą one w piątek kontynuowane.

Pięć ofiar śmiertelnych w Kijowie >>>

Aktywista Majdanu skatowany na śmierć >>>

Pięciogodzinne rozmowy
Spotkanie w administracji prezydenckiej, w którym uczestniczyli opozycyjni przywódcy, Arsenij Jaceniuk. Witalij Kliczko i Ołeh Tiahnybok, trwało około pięciu godzin. - Naszym zadaniem było powstrzymanie rozlewu krwi i szanse na to są duże - komentował  tuż po zakończeniu rozmów Jaceniuk. Towarzyszący mu Tiahnybok oznajmił, że o wynikach rozmów z szefem państwa opozycja poinformuje po konsultacjach, które przeprowadzi ze społecznością. - Od tych konsultacji będzie zależało, jaką drogą pójdziemy dalej -zaznaczył.  W kolejnych minutach Tiahnybok i Kliczko udali się na barykadę na ulicy Hruszewskiego, oddzielającą protestujących tu ludzi od kordonów milicji i oddziałów specjalnych Berkut, które strzegą dzielnicy rządowej.

Tiahnybok: przedłużamy rozejm
Tiahnybok przekazał protestującym, że we wtorek w parlamencie omówiona zostanie kwestia odpowiedzialności rządu za wydarzenia na Ukrainie, oraz projekt ustawy o amnestii uczestników wymierzonych we władze akcji.

Przywódcy Swobody Ołeh Tiahnybok oraz UDAR-u Witalij Kliczko powiedzieli też, że prezydent dał gwarancje, iż w ciągu trzech dni zostaną wypuszczeni z aresztów wszyscy zatrzymani w czasie walk na ulicy Hruszewskiego. Chodzi o to, że aktywiści bardzo często są w aresztach katowani. Teraz będą przebywać w areszcie domowym. - Jutro (w piątek) odbędzie się blisko 40 procesów sądowych, podczas których sądy zmienią środek zapobiegawczy wobec zatrzymanych i wypuszczą ich na wolność. Władze zobowiązują się, że Berkut otrzyma zakaz używania broni palnej. Do rana ogłaszamy rozejm! - oświadczył Tiahnybok.

Ma być też oficjalnie ogłoszone, że Berkut i inne formacje podległe MSW nie mogą stosować broni palnej. Na ulicy Hruszewskiego musi jednak obowiązywać zawieszenie broni, a - według innych źródeł - demonstranci muszą ją opuścić.

Reakcja protestujących przy Hruszewskiego, do których przemawiali liderzy opozycji, wskazywała jednak, że wielu z nich nie wierzy w to, że władze spełnią swoje obietnice. Krzyczeli "hańba" i gwizdali gdy przedstawiciele opozycji mówili o przyjętych ustaleniach.

Kliczko: nie damy się oszukać

Witalij Kliczko mówił potem protestującym, że siadanie do rozmów z człowiekiem, który chce cię oszukać, nie ma sensu. – Starają się nas oszukać, ale nie będziemy się poddawać – mówił Kliczko. Przypomniał, że w kilku miejscowościach Ukrainy mieszkańcy zajęli siedziby władz obwodowych. Podkreślił, że trzeba poszerzać obszar Majdanu, wezwał do ogólnoukraińskiego strajku. – Trzeba pokazać, że potrafimy bez rozlewu krwi zmienić władzę w naszym kraju – powiedział.

Majdan rozszerzono, barykady wzmocniono

W imieniu liderów opozycji lIder Batkiwszczyny Arsenij Jaceniuk ogłosił rozszerzenie terytorium EuroMajdanu również na ulicę Hruszewskiego i jego barykady. - Ani kroku w tył - mówił.

Po wysłuchaniu przemówień opozycji, protestujący zaczęli pracę nad umocnieniami. Zbudowali kolejną barykadę, przy ulicy Instytuckiej. Użyto w tym celu znaków drogowych, barierek, worków ze śniegiem. Czuwała samoobrona Majdanu – jej członkowie uzbrojeni w tarcze stanęli w poprzek ulicy Instytuckiej, by bronić dostępu do pracujących nad budową umocnienia.

Noc na ulicy Hruszewskiego minęła spokojnie, tam również wzmocniono barykady - informują ukraińskie media.

Manifestujący zajęli również nowy budynek, należący do ministerstwa rolnictwa, położony w pobliżu Majdanu.

Doradczyni prezydenta: rozmowy będą kontynuowane

Doradczyni prezydenta Hanna Herman zapowiedziała, że rozmowy będą kontynuowane w najbliższych dniach. Według niej, zarówno opozycja, jak i władze pozytywnie oceniły zapowiedź zwołania nadzwyczajnego posiedzenia parlamentu 28 stycznia. Jak poinformowała Hanna Herman, tematy rozmów to: odpowiedzialności rządu za ostatnie wydarzenia, amnestii dla ich uczestników oraz opuszczenia budynków państwowych przez manifestujących.

Minister sprawiedliwości: opozycja nie potępiła ”ekstremistów”

Tymczasem minister sprawiedliwości Ołena Łukasz poinformowała, że opozycjoniści odmówili wydania oświadczenia, w którym skrytykowaliby "działania ekstremistów" na ulicy Hruszewskiego, a także wtargnięcie manifestujących do budynków administracji obwodowych we Lwowie, Tarnopolu, Równemu i Czerkasach. - Niestety, przywódcy opozycji już po raz drugi odmówili ogłoszenia oświadczenia z potępieniem działań ekstremistycznych. Nie potępili także okupacji budynków miejscowych organów władzy państwowej. Nie znaleziono odpowiedzi na pytania, czy przywódcy opozycji mają zamiar nadal kontrolować przebieg radykalnych wydarzeń na ulicach Kijowa - powiedziała Łukasz, która uczestniczyła w spotkaniu.

Nadzwyczajne posiedzenie parlamentu we wtorek

Na wniosek Janukowycza parlament na pilnym posiedzeniu we wtorek ma rozpatrzyć dymisję rządu oraz anulowanie przyjętych niedawno i krytykowanych jako niedemokratyczne ustaw, czego domaga się opozycja.

Łukasz mówiła wieczorem, że na spotkaniu z opozycją omawiano przede wszystkim problemy, które mogą zostać podjęte na owym pilnym posiedzeniu Wierchownej Rady.  - Omawiane były kwestie niezwłocznego opuszczenia przez protestujących bezprawnie zajętych budynków, możliwość amnestii i inne sprawy, które mogą być rozpatrywane podczas tego posiedzenia - poinformowała. Minister potwierdziła, że rozmawiano także o "odpowiedzialności rządu".

Postulaty opozycji

Opozycja szła na spotkanie z prezydentem z postulatami odwołania przyjętych w ubiegłym  tygodniu ustaw, które poważnie zaostrzyły kary za udział w niesankcjonowanych protestach, usunięcia ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych Witalija Zacharczenki, dymisji rządu Mykoły Azarowa oraz ogłoszenia wcześniejszych wyborów prezydenckich.

Zajęto siedziby władz obwodowych
Kilka tysięcy ludzi zajęło w czwartek siedziby władz obwodowych we Lwowie i Równem, a także w Czerkasach i Tarnopolu, ogłaszając, że przejmują w nich władzę i domagając się wyprowadzenia sił MSW z Kijowa. We Lwowie szef tamtejszej administracji Ołeh Sało został przez protestujących zmuszony do napisania podania o dymisję. W Czerkasach późno w nocy milicji udało odbić się budynek, doszło do zatrzymań.

(Wideo: starcia pod budynkiem administracji w Czerkasach)

Janukowycz: Wschód i Zachód walczą o wpływy

Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz wezwał w czwartek "polityków Wschodu i Zachodu" do przerwania walki, jaką prowadzą między sobą o wpływy w jego kraju. - Nasz naród sam poradzi sobie z problemami, jakie teraz przeżywamy - oświadczył.

Wideorelacja na żywo z ulicy Hruszewskiego >>>

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Komisarz Fuele w Kijowie, potem europosłowie i Ashton

Unijny komisarza ds. rozszerzenia Stefan Fuele przyjedzie w piątek do Kijowa, by omówić ostatnie wydarzenia na Ukrainie. Będzie rozmawiał z przedstawicielami ukraińskich władz, opozycji, a także społeczeństwa obywatelskiego. Jego wizyta potrwa dwa dni. We wtorek, 28 stycznia, do Kijowa pojedzie z kolei delegacja Parlamentu Europejskiego - poinformował  Jacek Saryusz-Wolski. 12 europosłów zamierza się spotkać m.in. z ukraińskim prezydentem i premierem, a także z liderami opozycji. Również w przyszłym tygodniu na Ukrainę uda się szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Ofiary śmiertelne w Kijowie
Sytuacja na Ukrainie, gdzie od dwóch miesięcy trwają protesty przeciwników rządu, którzy chcą zmiany władz, zaostrzyła się w środę. Opozycja i lekarze poinformowali tego dnia o pięciu ofiarach śmiertelnych starć z milicją w Kijowie; cztery osoby zostały zabite z broni palnej. Po tych doniesieniach wielu polityków Zachodu i instytucje Unii Europejskiej zaprotestowało przeciwko użyciu siły na Ukrainie i wezwało do pokojowego rozwiązania konfliktu.
Również w środę deputowani opozycji do Rady Najwyższej (parlamentu) ogłosili, że w jej miejsce powołują Radę Narodową Ukrainy i zapowiedzieli, że przedstawiciele opozycji w radach obwodów mają tworzyć terenowe Rady Narodowe.

PAP/IAR/in./agkm