Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 24.01.2014

Protesty na Ukrainie. Droga do Polski zablokowana

Na zachodniej Ukrainie protestujący zablokowali drogę prowadząca do Polski. W nocy młodzi ludzie podpalili rozłożone na trasie z Lwowa do Krakowca opony samochodowe.
Barykada z opon przy siedzibie obwodowej administracji państwowej we Lwowie (zdjęcie ilustracyjne)Barykada z opon przy siedzibie obwodowej administracji państwowej we Lwowie (zdjęcie ilustracyjne)PAP/Darek Delmanowicz

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Do blokady doszło na wysokości miasta Nowojaworowsk koło granicy Ukrainy i Polski. Według miejscowych władz, w akcji uczestniczy od 130 do 150 osób. Jak mówią, chcą w ten sposób okazać swoją solidarność z protestującymi w Kijowie. W rezultacie ich działań, w korku stanęło około stu TIR-ów jadących do granicy. Milicja z Nowojaworowska negocjuje z organizatorami blokady.

- Napięta sytuacja u naszych wschodnich sąsiadów nie utrudnia ruchu na granicy - informuje rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej Elżbieta Pikor. Jak uspokaja mimo doniesień o blokadzie drogi prowadzącej do granicy z Polską, ruch na przejściu Korczowa - Krakowiec odbywa się na bieżąco w obu kierunkach.

Kijowski Majdan się rozszerzył

W godzinach nocnych liderzy ukraińskiej opozycji ogłosili, że rozszerzają zasięg protestów i zbudowali kolejną barykadę na ul. Instytuckiej, która prowadzi do administracji prezydenckiej. Na stawianiu zasieków jednak się nie skończyło. Manifestanci przejęli Ministerstwo Rolnictwa. Budynek, który znajduje się przy ulicy Chreszczatyk, tuż przy Majdanie Niepodległości, opanowano bez żadnych problemów; znajdująca się w nim ochrona nie stawiała oporu. Zorganizowano tam punkt grzewczy dla uczestników protestów.

Źródło: Espreso TV/x-news

Protesty rozszerzają się i poza Kijów: od czwartku zajmowane są siedziby obwodowych (wojewódzkich) administracji państwowych, których szefowie podlegają bezpośrednio prezydentowi. Manifestanci przejęli kontrolę nad administracjami we Lwowie, Równem i Tarnopolu, oraz zabarykadowali dojścia do administracji w Iwano-Frankiwsku, Chmielnickim, Żytomierzu i Czerkasach.

"Na Ukrainie trwa zbrodnia przeciwko ludzkości". List Jurija Andruchowycza >>>

W tym ostatnim mieście, położonym na południe od Kijowa, po początkowym sukcesie demonstrantów, którzy wdarli się do siedziby władz obwodu, ostro interweniowała milicja. W nocy wyparła ona ludzi na ulicę i zatrzymała 58 osób.

Unia Europejska wchodzi do "gry"

Bruksela włącza się w próbę uspokojenia sytuacji na Ukrainie. Do Kijowa leci komisarz do spraw rozszerzenia Sztefan Fuele, który spotka się z przedstawicielami władz i opozycji. Komisarz zostanie w ukraińskiej stolicy do soboty. Natomiast w przyszłym tygodniu poleci tam także szefowa unijnej dyplomacji.

- Jesteśmy gotowi do pomocy w ułatwieniu dialogu - powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Olivier Bailly. Poinformował, że taką ofertę złożył w czwartek szef Komisji Jose Barroso podczas rozmowy telefonicznej z prezydentem Ukrainy. - Prezydent Janukowycz powiedział, że komisarz i szefowa unijnej dyplomacji są mile widziani z ofertą pomocy - relacjonował przebieg rozmowy rzecznik KE.

Źródło: TVN24/x-news

Dopytywany czy Unia Europejska zdecyduje się na sankcje jeśli sytuacja na Ukrainie nie poprawi się, odpowiedział, że "priorytetem dla Unii jest dialog" i dopiero później Komisja zdecyduje o dalszych działaniach. Kijów jest też w centrum zainteresowania Parlamentu Europejskiego. W najbliższy wtorek do stolicy Ukrainy leci grupa złożona z kilkunastu europosłów. Mają oni się także spotkać z przedstawicielami władz i z opozycją.

Ofiary śmiertelne w Kijowie

Sytuacja na Ukrainie, gdzie od dwóch miesięcy trwają antyrządowe protesty, zaostrzyła się w środę. Opozycja i lekarze poinformowali tego dnia o pięciu ofiarach śmiertelnych starć z milicją w Kijowie; cztery osoby zostały zabite z broni palnej. Po tych doniesieniach zachodni politycy zaprotestowali przeciwko użyciu siły na Ukrainie i wezwali do pokojowego rozwiązania konfliktu.

'' IAR/PAP/aj