Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 24.01.2014

Delegacja PiS do Kijowa. "Gdzie dwóch się bije, tam Kreml korzysta”

Wiceprzewodniczący partii Adam Lipiński, rzecznik Adam Hoffman oraz europosłowie Ryszard Czarnecki i Tomasz Poręba tuż przed odlotem na warszawskim Okęciu poinformowali o głównych celach delegacji.
Politycy PiS, od lewej: europoseł Tomasz Poręba, wiceprzewodniczący partii Adam Lipiński, rzecznik Adam Hofman i europoseł Ryszard Czarnecki przed wylotem do Kijowa.Politycy PiS, od lewej: europoseł Tomasz Poręba, wiceprzewodniczący partii Adam Lipiński, rzecznik Adam Hofman i europoseł Ryszard Czarnecki przed wylotem do Kijowa.PAP/Tomasz Gzell

Pierwsze spotkania z liderami ukraińskiej opozycji mają odbyć się w sobotę. Polscy politycy mają konkretny plan działań - mówił europoseł Tomasz Poręba. - Chcemy złożyć wniosek o kolejną rezolucję z debatą. Do niej chcemy dołączyć zapisy dotyczące sankcji dla przedstawicieli władz ukraińskich. Zaproponujemy również zamrożenie kont prominentnych polityków rządzących na Ukrainie - dodał.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Europoseł Ryszard Czarnecki uważa, że na cierpieniu Ukrainy żerują władze rosyjskie, a zadaniem Polski jest ułatwić temu państwu drogę do Europy. - Gdzie dwóch się bije, tam Kreml korzysta - dodaje. Zaznacza, że w interesie naszego kraju leży, abyśmy mieli demokratycznego i stabilnego sąsiada. Ukraina może na nas liczyć, przekonuje Ryszard Czarnecki.

Wizyta ma potrwać kilka dni. Partia Jarosława Kaczyńskiego od ubiegłego roku współpracuje z ukraińskimi, opozycyjnymi partiami - Batkiwszczyną byłej premier Julii Tymoszenko i Udarem Witalija Kliczki.

Starcia z milicją

Na Ukrainie w listopadzie wybuchły protesty zwolenników integracji europejskiej, którzy sprzeciwiali się decyzji władz o niepodpisywaniu umowy stowarzyszeniowej z UE. W środę w Kijowie doszło do starć z milicją, w wyniku których - jak ocenia opozycja i media - śmierć poniosło pięć osób . Cztery z nich zmarły od strzałów z broni palnej. Prokuratura potwierdziła jedynie dwa przypadki zastrzelenia uczestników demonstracji.

Uczestnicy
Uczestnicy antyrządowych protestów na barykadzie w Kijowie fot. SERGEY DOLZHENKO

Premier Mykoła Azarow oświadczył, że milicja, która broniła w środę atakowanej przez demonstrantów dzielnicy rządowej, nie posiadała broni na ostrą amunicję, a do zabitych strzelano z dachów okolicznych budynków. Premier ocenił, że robili to prowokatorzy z ekstremistycznych organizacji uczestniczących w protestach.

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>

"Na Ukrainie trwa zbrodnia przeciwko ludzkości". List Jurija Andruchowycza >>>

IAR, to

''