Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 28.01.2014

Ukraina: kontrowersyjne ustawy zostały unieważnione

Budziły wielki sprzeciw nie tylko na Ukrainie. Zarówno Unia Europejska, jak i USA mówiły, że z demokracją nie mają nic wspólnego a jedynie będą służyć rządzącym do walki z opozycją.

Niemal jednogłośnie Ukraiński parlament unieważnił ustawy przyjęte 16 stycznia. Ograniczały one wolności obywatelskie, między innymi, wolność słowa i zgromadzeń.

Za wyrzuceniem ich do kosza głosowało 361 posłów w 450-osobowej Izbie.

Odwołania ustaw żądała opozycja, zwracając uwagę nie tylko na ich treść. Zdumienie może budzić fakt, w jaki sposób nad nimi pracowano. Otóż głosowanie odbyło się to za pomocą podniesienia rąk. Wołodymyr Olijnyk z rządzącej Partii Regionów, który odpowiadał za liczenie głosów, automatycznie powtarzał „235 za”, nie patrząc nawet na salę, a opierając się na wcześniejszej informacji, że tylu parlamentarzystów poprze ustawy.

”Białoruski trend na Ukrainie, widać rękę Moskwy" >>>

Pakiet ustaw dotyczył różnych spraw. Między innymi prawa do zgromadzeń i wolności słowa. Jeden z przepisów zobowiązywał dostawców usług internetowych do zamykania stron o charakterze "ekstremistycznym" i blokowania blogów informacyjnych, których nie zarejestrowano jako agencji informacyjnych. Wprowadzono możliwość karania za pomówienie w internecie. Przeszkadzanie w działalności dziennikarskiej miało już nie być przestępstwem, a jedynie naruszeniem prawa. Do więzienia można było trafić za ujawnienie informacji prywatnych dotyczących sędziów, czy milicjantów.

Ponadto zakazano manifestantom noszenia kasków, czy masek na twarzach. Zabroniono też stawiania namiotów i scen.

Do ukraińskiego prawa wprowadzono nowy termin: ”obcy agent”. To mowa o organizacjach, które są  finansowane z zagranicy. Prawo nakładały na nie obowiązek informowania władzy o składzie swoich władz. Poza tym miały informować je o swoich planach i działaniach.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

- Jestem głęboko zaniepokojona wydarzeniami w Kijowie. Przepisy ograniczające podstawowe prawa Ukraińców zostały pospiesznie zaakceptowane w parlamencie z pogwałceniem demokratycznych standardów - to komentarz szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Według niej, przyjęte zmiany w prawie stoją w sprzeczności z międzynarodowymi zobowiązaniami Ukrainy. - Te godne pożałowania decyzje zapadły w czasie kryzysu politycznego i nie przyczyniają się do budowania zaufania, nie pomagają w znalezieniu rozwiązania tej sytuacji, co byłoby możliwe tylko na drodze dialogu - dodała.

Jej apel do Wiktora Janukowycza, by nie podpisywał tych dokumentów nie został wysłuchany. Prezydent zrobił to 17 stycznia.

Tego samego dnia ulicami Kijowa odbyła się demonstracja przeciwko tym ustawom. Na znak protestu protestacyjnymi mieli zaklejone taśmami ustaw, a na rękach - łańcuchy i kajdanki.

IAR/PAP/asop