Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 28.01.2014

Dymisja Mykoły Azarowa. Premierem był od marca 2010 roku

Azarow przez blisko cztery lata stał na czele ukraińskiego rządu. Jednocześnie kierował rządzącą Partią Regionów.

Niemal od początku protestów w Kijowie, Ukraińcy domagali się dymisji Mykoły Azarowa. Ten 67 letni polityk budził wiele kontrowersji, głównie ze względu na swoje prorosyjskie sympartie i antyliberalne poglądy gospodarcze. Z powodu bardzo słabej znajomość języka ukraińskiego i rażących błędów w wymowie, Ukraińcy nazywają go "Azirowem".

Na początku grudnia 2013 roku opozycja próbowała doprowadzić w parlamencie do jego odejścia. Gdy przemawiał z mównicy w języku rosyjskim z ław opozycyjnych krzyczano: "po ukraińsku!", "hańba!" i "dymisja!".

3
3 grudnia opozycji nie udało się odwołać Mykoły Azarowa z funkcji premiera. fot: EPA/SERGEY DOLZHENKO

Azarow obronił jednak swoją pozycje. Opozycji zabrakło wtedy głosów. Tuż po zwycięskim głosowaniu opuścił salę posiedzeń żegnając się z deputowanym krótkim "na razie".

Azarow o demonstrantach: przestęcy, nacjonaliści

Dotychczasowy premier wielokrotnie krytykował protestujących rodaków. Nazywał ich nacjonalistami, ekstremistami i przestępcami. O wydarzeniach w swoim kraju mówił jak o zamachu stanu. Kilkakrotnie zapewniał, że wobec demonstrantów nie zostanie użyta siła. - Chodzi jedynie o oczyszczanie dróg w celu zapewnienia funkcjonowania stolicy - mówił w połowie grudnia.

Próba oczyszczenia Majdanu: relacja 10/11 grudnia >>>

Według niego, Ukraina rezygnując z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską dobrze wybrała. Skutki tej umowy byłyby dla Kijowa opłakane. Azarow jednoznacznie poparł umowę zawartą przez prezydenta Wiktora Janukowycza z prezydentem Rosji Władimirem Putinem

- Byliśmy świadkami historycznego wydarzenia: po trzech i pół roku obowiązywania kontraktu gazowego, który dzień po dniu wysysał krew z naszej gospodarki, prezydentowi Ukrainy udało się postawić kropkę nad i w historii tej zdrady interesów narodowych, za którą odpowiadają siły polityczne, prowokujące dziś destabilizację w państwie - mówił wtedy Azarow.

Jaceniuk za Azarowa?

W miarę nasilających się protestów coraz częściej pojawiały się informacje, że rząd Azarowa traci większość w Radzie Najwyższej Ukrainy.

Kiedy w zeszłym tygodniu Azarow był w szwajcarskim Davos na obradach forum ekonomicznego, prezydent Janukowycz zaprosił do siebie liderów opozycji. Na stół rzucił propozycję zmiany szefa rządu. Zaproponował, by tekę premiera objął Arsenij Jaceniuk. Po raz drugi propozycja taka padła w poniedziałek.

Wieczorne spotkanie Janukowycza z liderami opozycji>>>

Dymisja rządu jest jednym z trzech warunków pokojowego wyjścia z obecnego kryzysu stawianych przez oponentów władz. Pozostałe to amnestia dla uczestników manifestacji, ukaranie winnych agresywnego zachowania milicji, a także odwołanie antydemokratycznych ustaw ograniczających wolności obywatelskie.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Azarow jeszcze przed dymisją, nakazał przysunięcie pod rozkazy MSW dwóch brygad komandosów. Decyzja w tej sprawie miała zapaść w poniedziałek, na zamkniętym posiedzeniu Rady Ministrów.  Poinformował o tym opozycyjny deputowany i były minister obrony Anatolij Gricenko. Minister obrony zdecydował o oddaniu do dyspozycji MSW  komandosów z Dniepropietrowska.  Specjalizują się w działaniach za liniami wroga. Oddziały te brały udział w operacjach pokojowych w byłej Jugosławii, Iraku i Liberii.

Dymisja premiera

We wtorek rano, kilkanaście minut po godzinie 9 służby prasowe szefa rządu poinformowały, że Azarow podał się do dymisji.
"W celu stworzenia dodatkowych warunków dla zapewnienia kompromisu społeczno - politycznego oraz pokojowego uregulowania konfliktu podjąłem decyzję, by zwrócić się do prezydenta Ukrainy z prośbą o przyjęcie mojej dymisji. Konfliktowa sytuacja, do której doszło w kraju, zagraża gospodarczemu i społecznemu rozwojowi Ukrainy, niesie niebezpieczeństwo dla całego ukraińskiego społeczeństwa oraz każdego obywatela" - czytamy w jego oświadczeniu.
"Najważniejszym zadaniem jest dziś zapewnienie integralności terytorialnej Ukrainy. Jest to o wiele ważniejsze, niż czyjeś plany czy ambicje. Właśnie dlatego podjąłem tę decyzję" - oznajmił szef rządu.

IAR/asop

''