Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 28.01.2014

Będzie przełom na Ukrainie? Rząd Azarowa odchodzi

Dymisja premiera Ukrainy to niewielki sukces opozycji, prawdziwym mogą być nowe wybory i usunięcie prezydenta Janukowycza - oceniają eksperci.
Mykoła Azarow przez blisko cztery lata stał na czele ukraińskiego rząduMykoła Azarow przez blisko cztery lata stał na czele ukraińskiego rząduPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Galeria Posłuchaj
  • Protesty na Ukrainie. Prezydent przyjmuje dymisję premiera - korespondencja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
Czytaj także

We wtorek po południu Wiktor Janukowycz przyjął dymisję Mykoły Azarowa. Obowiązki szefa rządu będzie pełnił dotychczasowy pierwszy wicepremier Serhij Arbuzow. W opublikowanym dekrecie prezydenckim Janukowycz polecił zdymisjonowanemu rządowi funkcjonowanie do czasu powołania nowej Rady Ministrów.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Azarow podał się do dymisji w godzinach porannych. Wyjaśnił, że uczynił to w związku z bardzo poważnym kryzysem politycznym, w którym znajduje się jego kraj. - W celu stworzenia dodatkowych warunków do zapewnienia kompromisu społeczno-politycznego oraz pokojowego uregulowania konfliktu podjąłem decyzję, by zwrócić się do prezydenta Ukrainy z prośbą o przyjęcie mojej rezygnacji - oświadczył.

FILM. Kijowskie barykady o dymisji Azarowa: to za mało, protesty nie ustaną

Źródło: TVN24/x-news

67-letni obecnie Azarow był premierem od marca 2010 roku. Objął stanowisko po wyborach prezydenckich, w których zwyciężył Wiktor Janukowycz. Na razie nie wiadomo, kto będzie jego następcą. W sobotę, po rozmowach Janukowycza z opozycją, szef państwa zaproponował tekę premiera jednemu z jej liderów Arsenijowi Jaceniukowi.

Ten oświadczył, że opozycja gotowa jest przejąć rządy w państwie, jednak pod warunkiem, że obóz prezydencki spełni wszystkie jej postulaty. Opozycja oczekuje m.in. zgody Janukowycza na wcześniejsze wybory prezydenckie.

Rada Najwyższa zawiesza obrady

Wbrew zapowiedziom, ukraiński parlament nie uchwalił we wtorek ustawy o amnestii dla uczestników protestów w Kijowie i w innych miastach Ukrainy. Przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak zaznaczył, że istnieje wstępne porozumienie w tej sprawie między opozycją a rządzącą większością, są jednak szczegóły, które należy dopracować. Posłowie zbiorą się ponownie w środę.

FILM. Specjalna sesja Rady Najwyższej Ukrainy

Źródło: ENEX/x-news

Przed południem parlament unieważnił ustawy przyjęte 16 stycznia. Ograniczały one wolności obywatelskie, między innymi, wolność słowa i zgromadzeń. Odwołania ustaw żądała opozycja zwracając uwagę nie tylko na ich treść, ale też na to, że ich przyjęcie odbyło się za pomocą podniesienia rąk, a Wołodymyr Olijnyk z rządzącej Partii Regionów, który odpowiadał za liczenie głosów, automatycznie powtarzał „235 za” nie patrząc nawet na salę, a opierając się na wcześniejszej informacji, że tylu parlamentarzystów poprze ustawy.

Eksperci: dymisja premiera niewiele zmienia

- Odejście Azarowa to tylko gra na czas - uważa szef Polskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Marcin Zaborowski. Jego zdaniem, odwołanie antydemokratycznych ustaw i dymisję ukraińskiego rządu można uznać za jakieś ustępstwa. Były one konieczne, aby uniknąć radykalizacji nastrojów społecznych na Majdanie.

Ukraina: dymisja premiera i zmiany w prawie [relacja] >>>

- Mykoła Azarow podał się do dymisji, ale Partia Regionów ma nadal większość i może spokojnie uformować nowy rząd - mówi z kolei ukraiński publicysta Witalij Portnikow. W jego opinii, wtorkowe zmiany nie przesądzają o sukcesie opozycji.

Analityk do spraw wschodnich Jan Piekło również uważa, że dymisja Rady Ministrów nie wpłynie na poprawę sytuacji na Ukrainie. - W tej chwili trudno wyobrazić sobie, by politycy opozycyjni chcieli wejść do rządu. Gdyby to uczynili wzięli by na siebie odpowiedzialność za katastrofalny stan ukraińskiej gospodarki.  Najbardziej możliwy scenariusz to nowy rząd stworzony przez Partię Regionów - podkreśla Piekło.

Protesty na Ukrainie

Manifestacje zwolenników integracji europejskiej Ukrainy, trwające od listopada, z czasem przekształciły się w wystąpienia antyrządowe. 22 stycznia podczas starć z milicją padły pierwsze strzały. W wyniku zamieszek w Kijowie zginęło dotychczas sześć osób - podała opozycja.

'' IAR/PAP/aj