Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 04.02.2014

Sikorski: na Ukrainie jest scenariusz stabilizacji, ale więcej jest złych scenariuszy

Sikorski powiedział, że obawia się, iż "szanse na realizację pozytywnego scenariusza mogą być mniejsze niż byśmy sobie życzyli". - Trzymajmy kciuki za Ukrainę. Ten kraj jest w momencie przełomowym. Oby władze i opozycja wybrały mądrze - powiedział Sikorski w TVP2.
Szef MSZ Radosław Sikorski uważa, że najbliższe parę tygodni, to czas dla Ukraińców, aby dojść do porozumieniaSzef MSZ Radosław Sikorski uważa, że najbliższe parę tygodni, to czas dla Ukraińców, aby dojść do porozumieniaPAP/EPA/andreas gebert

- Myślę, że na Ukrainie jest scenariusz, wąska droga, po której można dojść do nowego rządu, który stabilizuje sytuację, który odzyskuje sterowność, wprowadza reformy, uzyskuje wsparcie międzynarodowe i przywraca Ukrainie ścieżkę ku Europie, ale jest więcej scenariuszy złych, a także apokaliptycznych - powiedział Sikorski, pytany w programie "Tomasz Lis. Na żywo".

Ocenił, że droga do nowego rządu stabilizującego sytuację jest bardzo trudna. - Bo nam się wydaje, że w polskiej polityce jest bardzo mało zaufania. Tam tego zaufania nie ma w ogóle - stwierdził minister.

- Wydaje się, że jest te parę tygodni na to, by albo się dogadać, albo podejrzewam, że władza przygotowuje bardzo nieprzyjemne scenariusze - powiedział szef polskiej dyplomacji.

"To jest pułapka"

Pytany o propozycję wejścia do rządu, jaką prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz złożył przedstawicielom opozycji, szef MSZ powiedział, że w miniony weekend w Monachium, gdzie odbywała się doroczna Konferencja Bezpieczeństwa - rozmawiał także o tym z liderami ukraińskiej opozycji Witalijem Kliczką i Arsenijem Jaceniukiem.

- I oni mówią tak: "wejście do rządu na zasadach tej zmienionej konstytucji, która całą władzę daje prezydentowi, to jest pułapka". Przy powrocie do tej wersji konstytucji, pod którą prezydent Janukowycz był wybrany, która ustanawia system parlamentarno-prezydencki, na tych warunkach oni są gotowi do wzięcia odpowiedzialności za kraj - powiedział Sikorski. - To jest polski scenariusz: wasz prezydent, nasz premier - dodał.

- Uważam, i radzę Ukraińcom, żeby poszli drogą roku 1989, a nie 1981, gdzie, umówmy się, też były gorące głowy, które sobie nie wyobrażały, że władza ma w zanadrzu stan wojenny - powiedział Sikorski. Na pytanie, czy dialog i kompromis są możliwe przy zerowym zaufaniu, odpowiedział, że "prezydent Janukowycz wykonał pewien gest - odwołał te ustawy, które wprowadzały autorytaryzm i podpisał ustawę o amnestii". - To też trzeba docenić - dodał szef MSZ.

<<<Sikorski do Ukraińców: naśladujcie polski scenariusz z '89, a nie '81>>>

Zapytany o pojawiające się opinie, że Rosja w najbliższych dniach będzie powściągliwa ws. Ukrainy z powodu zbliżających się zimowych igrzysk w Soczi oraz co może nastąpić później w polityce rosyjskiej wobec Ukrainy, powiedział, że "nie wiemy, jakie scenariusze rozpatruje Federacja Rosyjska, my mamy własne scenariusze".

We wtorek zbierze się ukraiński parlament

Przewodniczący parlamentu Wołodymyr Rybak poinformował w poniedziałek, że prezydent Janukowycz zamierza przedyskutować z liderami opozycji wybór premiera; dotychczasowy szef rządu Mykoła Azarow ustąpił 28 stycznia. Do Rady Najwyższej nie przesłano jednak żadnych propozycji dotyczących nominacji - dodał Rybak.

<<<Janukowycz: im chodzi o władzę>>>

Ukraińska opozycja przygotowała projekt zmian w konstytucji, które mają doprowadzić do przywrócenia zapisów z 2004 r., ograniczających uprawnienia prezydenta i rozszerzających kompetencje parlamentu. Opozycja ma nadzieję, że głosowanie w tej sprawie odbędzie się we wtorek i że projekt poprze część deputowanych opozycji.

Tego samego dnia opozycja chce wprowadzić zmiany do uchwalonej w ubiegłym tygodniu ustawy o amnestii, by objęła ona bezwarunkowo wszystkich zatrzymanych i aresztowanych uczestników protestów antyrządowych. Zgodnie z obecnymi przepisami amnestia zacznie obowiązywać, gdy demonstranci opuszczą zajęte budynki administracji państwowej i samorządowej oraz zejdą z barykad w centrum Kijowa.

Protesty na Ukrainie

Trwające do dziś protesty na Ukrainie wybuchły w listopadzie, gdy rząd Mykoły Azarowa [podał się w styczniu do dymisji] wstrzymał przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Azarow wiele razy wyjaśniał, że zbliżenie z UE stwarzałoby zagrożenie dla gospodarki Ukrainy. Twierdził także, że Ukraina nie mogła podpisać umowy z UE, gdyż Bruksela domagała się od Kijowa m.in. zalegalizowania związków homoseksualnych.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

PAP,IAR,kh