Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 04.02.2014

Wojna im nie straszna. Kolejni misjonarze w RŚA

Polscy misjonarze nie tylko nie zamierzają opuszczać ogarniętej wojną Republiki Środkowoafrykańskiej, ale kolejni decydują się na wyjazd.
Łuski z kul znalezione na terenie polskiej misji w RŚAŁuski z kul znalezione na terenie polskiej misji w RŚAzakonnik Benedykt Pączka

Dwóch zakonników i świecka pielęgniarka - udało się do RŚA w poniedziałek - dowiedziała się IAR. W sumie w Republice Środkowoafrykańskiej jest teraz 39 polskich misjonarzy. W kraju tym dochodzi do przerażających zbrodni. W walkach między muzułmanami i chrześcijanami w ciągu ostatnich 24 godzin zginęło co najmniej 75 osób. Islamscy rebelianci we wtorek zaatakowali m.in. placówkę polskich kapucynów i sióstr ze Zgromadzenia Służebnic Matki Dobrego Pasterza w miejscowości Ngaoundaye.

- Wiele razy prosiliśmy bezskutecznie o pomoc wojskową - mówi kapucyn ojciec Benedykt Pączka. Mimo zagrożenia misjonarze nawet nie myślą o opuszczeniu miejscowej ludności. - To właśnie u nas w chwilach zagrożenia ludzie szukają schronienia. (…) Kapitan statku zostaje do końca - tłumaczą swoją decyzję o pozostaniu na miejscu. Ich ewakuacji chce polski MSZ.

Wojna domowa w RŚA

Walki w Republice wybuchły z nową siłą po wycofaniu się w ubiegłym miesiącu ze stolicy kraju Bangi muzułmańskich rebeliantów z koalicji Seleka. Rebelianci z Seleki, będącej luźnym sojuszem przeważnie islamskich milicji, doprowadzili w marcu 2013 r. do obalenia rządu a ich przywódca Michel Djotodia obwołał się prezydentem. Jednak w styczniu został zmuszony do ustąpienia po fali krytyki w kraju i społeczności międzynarodowej, która zarzucała mu, że nie zdołał zapobiec pladze aktów przemocy.

Źródło: TVN24/x-news

Obecność wojsk francuskich i sił pokojowych z krajów afrykańskich nie doprowadziło dotychczas do poprawy sytuacji. W Republice Środkowoafrykańskiej, byłej kolonii Francji, znajduje się teraz ok. 1600 żołnierzy francuskich i ok. 5000 z państw afrykańskich. Skupiają się oni jednak na przywracaniu porządku w stolicy kraju i częściowo na północy. Do aktów przemocy dochodzi natomiast w odległych rejonach kraju.

Według ocen ONZ, aby skutecznie przywrócić spokój i porządek W RŚA, trzeba by tam wysłać co najmniej 10 tys. żołnierzy.

'' IAR/PAP/aj