Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 18.02.2014

Starcia w Kijowie. Manifestacja przed ambasadą Ukrainy w Warszawie

Uczestnicy manifestacji złożyli w placówce dyplomatycznej list skierowany do władz Ukrainy z apelem o rozpoczęcie pokojowych rozmów z opozycją.
Ukraińcy, Białorusini i Polacy protestują przed ambasadą Ukrainy w Warszawie przeciw wydarzeniom, które mają miejsce w Kijowie.Ukraińcy, Białorusini i Polacy protestują przed ambasadą Ukrainy w Warszawie przeciw wydarzeniom, które mają miejsce w Kijowie.PAP/Jakub Kamiński

W demonstracji, która rozpoczęła się o godz. 18, wzięło udział około stu osób - Ukraińców mieszkających w Polsce, a także Polaków. Protestujący trzymali flagi Ukrainy i transparent w kolorze niebiesko-żółtym z napisem "Wsparcie polskich serc owocuje wdzięcznością Ukrainy". Niektóre osoby miały na sobie białe worki pomalowane czerwoną farbą.
- Protestujemy przeciwko użyciu siły, bo przemoc w żadnym wypadku nie prowadzi do rozwiązania problemów. Chcemy wyrazić swój pogląd wobec postępowania władz Ukrainy. Działania podejmowane przez władze dowodzą, że deklaracje o europejskich aspiracjach i europejskim prawie są tylko deklaracjami - powiedział prezes Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma.
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>
Jego zdaniem brak rozwiązań dotyczących kryzysu na Ukrainie może mieć negatywne skutki także dla Polski. - Polskie władze powinny jasno skrytykować te działania władz Ukrainy, które kończą się przemocą na ulicach, kończą się brakiem rozwiązań sytuacji kryzysowych - stwierdził. - Bez sankcji wobec osób, które dopuszczają się przemocy, bez jednoznacznego potępienia na arenie międzynarodowej ze strony instytucji europejskich, nie jest możliwe rozwiązanie tego problemu - ocenił.
Protestujący złożyli w ambasadzie list skierowany do prezydenta Ukrainy, szefa parlamentu i p.o. premiera Ukrainy z apelem o zaprzestanie stosowania przemocy wobec protestujących i rozpoczęcie pokojowych negocjacji z opozycją.
Zamieszki w Kijowie

We wtorek w Kijowie doszło do starć między manifestującymi a siłami rządowymi. Rozpoczęły się one od początkowo pokojowej pikiety przed parlamentem. 15 osób zginęło - poinformowała ukraińska milicja. Według źródeł medycznych jest też ok. 150 rannych, w tym kilku ciężko.

Zamieszki w Kijowie. Są zabici i ranni! [relacja na żywo]>>>

Oddziały specjalne milicji nacierają na Majdan. Berkut sforsował barykadę na ulicy Hruszewskiego i znajduje się już na Placu Europejskim. Również od strony ulicy Chreszczatyk siły specjalne milicji stoją już przy barykadzie oddzielającej Majdan. Milicja używa broni gładkolufowej i granatów hukowych. Położone wokół placu stacje metra zostały zamknięte. Samoobrona Majdanu ogłosiła pełną mobilizację.
We wspólnym oświadczeniu pełniący obowiązki szefa resortu spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko i szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Aleksander Jakimienko obarczają opozycję winą za ofiary walk w ukraińskiej stolicy. Zarzucają też jej liderom sterowanie zamieszkami. "Nawet kosztem ludzkiej krwi, chcą zdobyć władzę" - piszą.
Opozycja chciała przegłosować we wtorek powrót do konstytucji z 2004 roku, która ogranicza władzę prezydenta. Przewodniczący parlamentu kategorycznie odmówił, tłumacząc się względami formalnymi.
Manifestacje na Placu Niepodległości rozpoczęły się 21 listopada ub.r., po tym, jak rząd ogłosił, że rezygnuje z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Początkowo miały one charakter wyłącznie prozachodni. Po brutalnej pacyfikacji milicji 30 listopada hasła stały się otwarcie antyrządowe.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk