Według rosyjskiej agencji, inspektorzy już na początku lutego wstrzymali wydawanie certyfikatów dla niektórych ukraińskich zakładów. Początkowo na "czarnej liście” było tylko kilka firm ze wschodnich regionów Ukrainy. Jednak Rossielhoznadzor dopiero teraz powiadomił o swojej decyzji regionalne inspektoraty weterynarii, rozszerzając zakaz wwozu na wszystkie ukraińskie przedsiębiorstwa i obejmując nim zarówno mięso, jak i wędliny. Rosjanie tłumaczą, że wstrzymali wydawanie certyfikatów w związku ze stwierdzeniem na Ukrainie przypadków afrykańskiego pomoru świń.
Wcześniej Rosja wprowadziła zakaz importu tego mięsa z krajów Unii Europejskiej. Stało się to po tym, jak wykryto kilka przypadków afrykańskiego pomoru świń na Litwie i w Polsce.
Bruksela liczy, że Moskwa wycofa się z embarga. Na razie jednak wysiłki zachodnich dyplomatów nie przyniosły rezultatów. - Negocjacje trwają. Nasza pozycja pozostaje niezmienna i władze rosyjskie zdają sobie z tego doskonale sprawę - przekonywał rzecznik Komisji Frederick Vincent. Komisja podkreśla, że w zakazie importu wieprzowiny należy kierować się zasadą regionalizacji, czyli nie sprowadzać mięsa tylko z obszarów dotkniętych chorobą. Rosja jednak utrzymuje embargo wobec całej Wspólnoty.
Rosja zagroziła Ukrainie embargiem na wieprzowinę>>>
Pierwsze sygnały o możliwym zakazie importu do Rosji wieprzowiny z Ukrainy pojawiły się we wtorek. - Wraz z białoruskim kolegą jesteśmy bardzo zaniepokojeni z powodu sytuacji powstałej na Ukrainie. Nie wykluczamy możliwości wprowadzenia ograniczeń wwozu produkcji o wysokim ryzyku weterynaryjnym i fitosanitarnym z tego kraju - mówił agencji Interfax szef rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) Siergiej Dankwert.
Według niego, warunki, w jakich pracują ukraińscy eksperci, "budzą niepokój i podają w wątpliwość ich skuteczność". - Zwłaszcza w sytuacji, gdy na Ukrainie zarejestrowano przypadki afrykańskiego pomoru świń - podkreślił.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach
IAR/asop
