Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Martin Ruszkiewicz 26.02.2014

Blokady dróg i pikiety. Rolnicy protestowali w obronie polskiej ziemi i lasów

Były blokady dróg, przejazdy maszyn w powolnym tempie oraz pikiety. Przez niemal całą Polskę przetoczyła się w środę fala protestów rolniczych. Akcję zorganizowano w obronie polskiej ziemi wykupowanej przez obcokrajowców i przeciwko prywatyzacji lasów państwowych.
Demonstracja rolników przed Ministerstwem Rolnictwa w WarszawieDemonstracja rolników przed Ministerstwem Rolnictwa w WarszawiePAP/Paweł Supernak

Przed ministerstwem rolnictwa w Warszawie protestowało prawie tysiąc rolników i członków "Solidarności" z całego kraju. Pikietujący przybyli pod resort z transparentami, gwizdkami i syrenami. Wielokrotnie podkreślali, że rząd nie widzi w nich partnerów do rozmów. Nie udziela też informacji na nurtujące ich problemy, których lista wciąż się wydłuża. Chodzi między innymi o wyprzedaż polskich gruntów dla zachodnich nabywców, widmo prywatyzacji Lasów Państwowych, pomór świń czy nowe przepisy dotyczące wędzenia. Informacje na te tematy rolnicy starali się wcześniej uzyskiwać w Agencji Nieruchomości Rolnych.

Minister, którego dymisji domagali się demonstracji, był w środę nieobecny w resorcie. Rozmawiał z rolnikami na Podlasiu. Pikietujący zostawili do niego list, w którym domagają się rzetelnych wyjaśnień na nurtujące ich kwestie. Mają oni również nadzieję, że władza zobaczy w nich partnera biznesowego i gospodarczego. Adresatem ich listu był również premier Donald Tusk. Rolnicy zapowiadają, że jeśli komunikacja z rządem się nie poprawi, ponownie zjawią się pod resortem rolnictwa w maju. Tym razem w zdecydowanie większej sile.

Demonstracja
Demonstracja rolników przed Ministerstwem Rolnictwa w Warszawie. Fot.: PAP/Paweł Supernak

Poza Warszawą, protesty odbyły się niemal w całej Polsce. Także na drogach Pomorza Zachodniego. Przed godz. 17.00 ciągniki oraz traktory zjechały z drogi krajowej numer 10 do miejscowości Krąpiel i nie utrudniają już ruchu drogowego. Wcześniej zakończyła się blokada drogi numer 6, a także kłopoty z przejazdem przez Koszalin i Kołobrzeg. Prowadzony od 14 stycznia protest zachodniopomorskich rolników potrwa do najbliższego piątku. Manifestanci 28 lutego mają podjąć decyzję o zmianie formy protestu.

Akcję zorganizowano również w Nowym Sączu. Oflagowane ciągniki przejechały najważniejszymi ulicami miasta, a następnie dotarły przed delegaturę urzędu wojewódzkiego. Tam zorganizowało główną pikietę, w której wzięło udział blisko 400 osób. Jak mówili protestujący, w ten sposób chcą sprzeciwić się dalszej degradacji polskiego rolnictwa. - Najważniejsze postulaty to zabezpieczenie polskiej ziemi i lasów państwowych - mówił dpodczas protestu Wojciech Włodarczyk, przewodniczący Małopolskiej Rady Wojewódzkiej NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". Protest zakończył się na nowosądeckim rynku, gdzie protestujący złożyli kwiaty przed pomnikiem Jana Pawła II.

Blokady dróg

Na Dolnym Śląsku rolnicy w dwóch miejscach wyjechali traktorami na drogi i ograniczają ruch samochodów. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na to, że polska wieś nie powinna być jedynie miejscem wypoczynku, ale przede wszystkim ma służyć produkcji żywności. W południe ponad 20 traktorów i ciężarówek ruszyło z Głogowa do Polkowic. Kolumna jechała bardzo powoli, zwykle jednym pasem ruchu, zatem można było ją ominąć, choć chwilami tworzyły się zatory. Druga podobna manifestacja na Dolnym Śląsku trwała na trasie z Dobromierza do Strzegomia.

Protesty trwały również w województwie kujawsko-pomorskim. Rolnicy blokowali drogę numer 252 w Pławinku, między Inowrocławiem a Włocławkiem. Jak mówili przed protestem, sytuacja na rynku wieprzowiny po wprowadzeniu przez Rosję embarga na polskie mięso jest dramatyczna. Decyzje o formach kolejnych protestów w tym regionie mają zapaść dzisiaj po południu.

Liczne nieprawidłowości

Zdaniem protestujących rolników, w trakcie przetargów gruntów rolnych dochodzi do nieprawidłowości, ziemia ma trafiać w ręce osób podstawionych przez zagraniczne spółki. Gospodarze domagają się zrównania dopłat bezpośrednich w Unii Europejskiej, utrzymania obecnego systemu ubezpieczeń społecznych KRUS, a także wprowadzenia przepisów pozwalających gospodarzom na przetwarzanie i sprzedawanie własnych surowców.

Protestujący oczekują radykalnych działań ze strony ministra rolnictwa w obliczu problemów hodowli trzody chlewnej związanych z afrykańskim pomorem świń i wprowadzeniem przez Rosję zakazu importu mięsa. Rolnicy domagają się także wsparcia w postaci wyrównania strat, zakazu importu wieprzowiny, a także zakupu interwencyjnego mięsa.

Źródło: TVP/x-news

mr, IAR