Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Jaremczak 01.03.2014

Władze Krymu proszą Rosję o pomoc

- Rozumiejąc naszą odpowiedzialność za życie i bezpieczeństwo obywateli apeluję do prezydenta Rosji Władimira Putina o zapewnienie spokoju na terytorium Autonomicznej Republiki Krymu - oświadczył premier Siergiej Aksjonow.

Zdaniem władz autonomicznej republiki bezpieczeństwo obywateli jest zagrożone przez niestabilną sytuację w regionie, oraz obecność niezidentyfikowanych i uzbrojonych oddziałów wojskowych.

Aksjonow podkreślił jednocześnie, że w autonomii doszło też do "incydentów z udziałem broni palnej". Ocenił, że w związku z tym siły republiki nie są w stanie w pełni kontrolować sytuacji na Krymie.

Będzie wojna na Krymie? [relacja]

W piątek analitycy ze Stanów Zjednoczonych poinformowali, że na Krymie zaobserwowano oznaki ruchu rosyjskich wojsk. Według źródeł Reutera wojska poruszały się zarówno w kierunku Krymu, jak i stamtąd wychodziły. Nie wiadomo, jak duże są te siły, ani jakie są intencje tych manewrów.

W wieczornym wystąpieniu prezydent USA Barack Obama ostrzegł Rosję przed interwencją militarną na Ukrainie. Oświadczył, że za tego rodzaju krok Rosja poniesie konsekwencje. Rosja ma historyczne związki z Ukrainą, w tym powiązania ekonomiczne i kulturalne, oraz obiekty wojskowe na Krymie. Jednak każde naruszenie integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy byłoby działaniem poważnie destabilizującym - oświadczył Obama.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Także pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow zarzucił Rosji jawną agresję w Autonomicznej Republice Krymu. W wystąpieniu telewizyjnym zaapelował do Władimira Putina o natychmiastowe zaprzestanie prowokacji na Krymie.
W piątek media informowały, że na Krymie lądują nadlatujące od strony Rosji samoloty, a w kierunku stolicy półwyspu, Symferopola, zmierza kolumna pojazdów opancerzonych. Według ukraińskich źródeł co najmniej pięć samolotów transportowych Ił-76 wylądowało na lotnisku wojskowym w miejscowości Gwardiejskoje w centrum Krymu. Lotniska w Symferopolu i pod Sewastopolem są opanowane przez zbrojne grupy. Władze w Kijowie twierdzą, że grupy te inspiruje Rosja.

Ukraina: Kreml dokonał agresji na Krym [relacja]

W piątek rosyjskie helikoptery przekroczyły przestrzeń powietrzną nad ukraińskim Sewastopolem.

(źródło: CNN Newsource/x-news)

W Sewastopolu znajduje się rosyjska baza Floty Czarnomorskiej. Cztery lata temu ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz podpisał z władzami w Moskwie porozumienie, na mocy którego Rosjanie będą dzierżawić tę bazę do 2042 roku.

Na Krymie, mającym status Republiki Autonomicznej, większość ludności to Rosjanie, którzy odnoszą się wrogo do nowych władz w Kijowie. Nowo mianowany premier Autonomicznej Republiki Krymu Siergiej Aksjonow, a także przewodniczący tamtejszego parlamentu Wołodymyr Konstantynow oświadczyli w czwartek, że nadal uważają prezydenta Wiktora Janukowycza na prawowitego prezydenta Ukrainy. Aksjonow, lider partii Rosyjska Jedność, liczy na pomoc finansową ze strony Rosji.

PAP/asop