Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 06.03.2014

Krym oderwie się od Ukrainy? "To koniec światowego pokoju"

Decyzja o wejściu Krymu w skład Federacji Rosyjskiej obowiązuje od chwili jej przyjęcia, a referendum potrzebne jest jedynie dla jej potwierdzenia - twierdzi wicepremier Autonomicznej Republiki Krymu Rustam Temirgalijew.

- Jeśli Krym przyłączy się do Rosji, oznaczać to będzie koniec światowego pokoju i granic państwowych - to odpowiedź szefa francuskiej dyplomacji na działania prorosyjskich władz Krymu.

Dyplomatyczna wojna nerwów [relacja]

Lokalny parlament zwrócił się do prezydenta i parlamentu Rosji z propozycją rozpoczęcia procedury wejścia Krymu w skład Federacji Rosyjskiej jako jej podmiotu. Cytowany przez agencję ITAR-TASS tekst uchwały głosi, że w związku z "brakiem na Ukrainie legalnych organów władzy państwowej" parlament postanawia: 1. Wejść w skład Federacji Rosyjskiej jako podmiot FR, 2. wyznaczyć na 16 marca 2014 roku referendum ogólnokrymskie, w tym w Sewastopolu.

- Zapowiadane referendum na Krymie nie spełnia wymogów legalności - mówi dr hab. Marta Koval-Wilczyńska. (źródło: TVN24/x-news)

- Jeśli jakiś region jakiegoś kraju postanawia, wbrew swojej konstytucji, przyłączyć się do innego państwa, które zachęca go do tego, oznacza to, iż nie ma już pokoju międzynarodowego ani pewnych granic - komentował tę decyzje szef MSZ Francji Laurent Fabius.

Wydaje się, że groźba wybuchu wojny nie robi wrażenia na prorosyjskich władzach Krymu. Wicepremier Rustam Temirgalijew cytowany przez Interfax-Ukraina mówi, że rosyjskie siły zbrojne są jedynymi prawowitymi na terytorium Półwyspu Krymskiego, a siły zbrojne krajów trzecich będą traktowane jako "okupacyjne".

Według niego, ukraińscy żołnierze będą mogli złożyć nową przysięgę albo będzie im umożliwiony bezpieczny wyjazd z Krymu. - Jestem przekonany, że Federacja Rosyjska przyjmie wniosek Krymu i Krym stanie się członkiem Federacji Rosyjskiej - oświadczył Temirgalijew na konferencji prasowej w Symferopolu.

Władze Autonomicznej Republiki Krymu mają już gotowy scenariusz. Wicepremier poinformował, że Krym może przyjąć rosyjskiego rubla jako swoją walutę, a ukraińska własność państwowa na półwyspie będzie znacjonalizowana. - Wszystkie państwowe przedsiębiorstwa Ukrainy zostaną znacjalizowane i przejdą na własność autonomii krymskiej - oświadczył .
Zapowiedział też, że własność prywatnych przedsiębiorców, w tym ziemia i przedsiębiorstwa, zostaną przerejestrowane zgodnie z rosyjskim ustawodawstwem. - Jesteśmy gotowi, żeby wejść do strefy rubla - dodał.
Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Rząd w Kijowie nie uznaje władzy na Krymie. Twierdzi, ze została wybrana niezgodnie z obowiązującym prawem, są zatem nielegalne, podobnie jak wszystkie decyzje jakie podejmują.

- Decyzja w sprawie referendum nie będzie miała międzynarodowych konsekwencji prawnych - mówi były minister spraw zagranicznych Wołodymyr Ohryzko, który szefował ukraińskiej dyplomacji w rządzie Julii Tymoszenko w latach 2007-2009.

(źródło: X-News/x-news)

Ukraińscy komentatorzy twierdzą, że ogłoszenie referendum przez nieuznawane w Kijowie, samozwańcze władze Autonomii Krymu nie ma podstaw konstytucyjnych. Podobnie, jak i decyzja krymskiego parlamentu o wejściu Autonomii w skład Federacji Rosyjskiej.

- Prawo na Ukrainie przewiduje przeprowadzanie jedynie referendów ogólnonarodowych. Głosowanie musi się odbywać na całej Ukrainie - podkreśla krymski publicysta Oleksa Hajwarowski.

W ponad dwumilionowej populacji mieszkańców Krymu 52% stanowią Rosjanie, około 25% Ukraińcy i 12% krymscy Tatarzy. Pozostała grupa mieszkańców to przedstawiciele ponad stu narodowości.

Przeciwko referendum są krymscy Tatarzy>>>>

IAR/PAP/asop

''