Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Robert Kalinowski 06.03.2014

Symboliczne restrykcje wobec Rosji i fakty dokonane na Krymie [ANALIZA]

Bruksela zatwierdza symboliczne sankcje wobec Moskwy i proponuje szybkie podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Kijowem. Tymczasem prorosyjskie władze Autonomii Krymskiej decydują o przyspieszeniu referendum w sprawie przyszłości Krymu.
Arsenij Jaceniuk przyjechał do Brukseli po pomoc finansową UEArsenij Jaceniuk przyjechał do Brukseli po pomoc finansową UEPAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Unia Europejska zawiesiła negocjacje z Rosją w sprawie zniesienia wiz i umowy o partnerstwie. Symboliczne restrykcje uzgodnili przywódcy 28 krajów na zakończenie nadzwyczajnego szczytu w Brukseli. Unijni liderzy zagrozili też kolejnymi sankcjami, jeśli Rosja nie wycofa wojsk z Krymu i nie nastąpi uspokojenie sytuacji. Rosyjskie MSZ wcześniej zapowiedziało, że zareaguje adekwatnie na ewentualne sankcje.

Tymczasem amerykański Biały Dom wprowadził restrykcje dla osób i instytucji odpowiedzialnych za podważanie demokracji na Ukrainie. Prezydent Barack Obama jest przekonany, że społeczność międzynarodowa wspólnie czyni postępy, jeśli chodzi o przyjście Ukrainie z pomocą i sprzeciwia się działaniom Rosji. Obama zapowiedział, że determinacja USA i ich sojuszników nie osłabnie, jeśli Rosja będzie nadal naruszała prawo międzynarodowe. Możemy zwiększyć sankcje mówi ambasador USA w Polsce Steven Mull.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Szybkie stowarzyszenie z Unią

Unia Europejska chce podpisać umowę stowarzyszeniową z Ukrainą. Zadeklarował to po szczycie wspólnoty przewodniczący Rady Europejskiej. Herman van Rompuyi powiedział, że polityczna część umowy zostanie podpisana jeszcze przed wyborami na Ukrainie, planowanymi na 25 maja. Kijów może też liczyć na unijną pomoc gospodarczą.

Wojna o Krym. UE i USA po stronie Ukrainy [relacja]

Przyspieszone referendum

Władze Autonomii Krymskiej podjęły decyzję o przeprowadzeniu już 16 marca referendum w sprawie przyszłości Krymu. W jego trakcie mieszkańcy mają się wypowiedzieć, czy chcą szerszej autonomii w ramach Ukrainy, czy też pragną przyłączenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej.

- Krym jest już rosyjski - twierdzi samozwańczy wicepremier Autonomii Krymskiej. Rustam Temirgaliew powiedział, że głosowanie będzie tylko formalnością.

Marsz
Marsz prorosyjskich aktywistów na Krymie fot: EPA/MAXIM SHIPENKOV

Prezydent Władimir Putin zwołał posiedzenie rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa w sprawie sytuacji na Krymie. Rada Najwyższa Autonomicznej Republiki Krymu już zwróciła się do Putina z pytaniem, czy Rosja jest gotowa przyjąć Krym. Jednocześnie nadeszły informacje o nie wpuszczeniu na Krym wysłanników OBWE.  Na Półwysep udała się 40-osobowa misja obserwatorów wojskowych, którzy mają zbadać sytuację w obliczu napięć na linii Ukraina-Rosja. Interfax Ukraina cytuje przedstawiciela ukraińskiego MSZ, który twierdzi, że grupa jest już u granic Krymu, jednak nie została wpuszczona na półwysep. Zatrzymały ich "osoby w mundurach".

 

Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR): Rosja reaguje na wniosek Krymu

 

Co na to ukraińskie prawo?

Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow, który jest zarazem przewodniczącym ukraińskiego parlamentu uznał, że decyzja o referendum jest nielegalna. - To nie będzie referendum, lecz farsa, fałsz i przestępstwo wobec państwa, przygotowane przez wojskowych Federacji Rosyjskiej - powiedział.

Premier Ukrainy także nie ma wątpliwości, że referendum na Krymie nie ma podstaw prawnych. Arsenij Jaceniuk domaga się wycofania wojsk rosyjskich z Krymu i zaprzestania wspierania separatystycznych władz Krymu przez Moskwę.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Decyzja w sprawie referendum nie będzie miała międzynarodowych konsekwencji prawnych – komentuje  z kolei były minister spraw zagranicznych Wołodymyr Ohryzko, który szefował ukraińskiej dyplomacji w rządzie Julii Tymoszenko w latach 2007-2009.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Rosja używa metody faktów dokonanych

Decyzja parlamentu Krymu o wejściu półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej oznacza, że Rosja w konflikcie ukraińskim tworzy fakty dokonane, i że wobec braku odzewu na wschodzie Ukrainy chce ona teraz osiągnąć maksymalne korzyści - mówi Rafał Sadowski z OSW.

Zdaniem Sadowskiego "Rosja zmierza w kierunku scenariusza, który zastosowała w Gruzji w przypadku Abchazji i Osetii Południowej, czy ewentualnie - Naddniestrza (separatystycznego regionu Mołdawii)".

Ekspert podkreślił, że w wydarzeniach na Krymie ważną rolę odgrywa aspekt wewnątrzrosyjski. - Władze Federacji starają się pokazać, że jednak w konflikcie z Ukrainą osiągają jakiś sukces. Przyłączenie Krymu będzie elementem pokazującym mieszkańcom Rosji, że prezydent Władimir Putin odniósł sukces w polityce zagranicznej i konflikcie z Ukrainą - mówi analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.

Putin ma w Rosji poparcie, ale łupki mogą mu zagrozić

Akceptację dla działalności Władimira Putina jako prezydenta Federacji Rosyjskiej wyraża ponad 67 procent obywateli - wynika z najnowszego sondażu Centrum Analitycznego Jurija Lewady, niezależnej rosyjskiej pracowni badania opinii publicznej. To więcej niż podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2012 roku, w wyniku których po czteroletniej przerwie Putin wrócił na Kreml.

O możliwym ukróceniu wpływów Władimira Putina na Ukrainie i w UE - pisze w czwartek "New York Times". Zdaniem tej opiniotwórczej gazety kryzys na Krymie zwiastuje nowy etap amerykańskiej dyplomacji energetycznej. To bodziec dla Departamentu Stanu USA, aby wykorzystać boom na amerykański gaz z łupków, jako środek nacisku na Rosję, "która dostarcza 60 proc. gazu ziemnego na Ukrainę i w przeszłości wstrzymywała dostawy w czasie konfliktów" - zauważa nowojorski dziennik.

Relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR): Łupki podważą wpływy Putina? Amerykanie chcą sprzedawać gaz łupkowy Europejczykom

 

USA nie eksportują wprawdzie jeszcze swojego gazu ziemnego; ministerstwo energetyki rozpoczęło wydawanie pozwoleń dla amerykańskich firm na eksport surowca od 2015 roku. Wysyłany jest wyraźny sygnał, że globalny rynek gazowy się zmienia i istnieją perspektywy większych dostaw z innych części świata – cytuje "New York Times” Carlosa Pascuala, byłego amerykańskiego ambasadora na Ukrainie, który kieruje biurem zasobów energetycznych w Departamencie Stanu. Amerykanin przewiduje, że w najbliższych latach wpływ rosyjskiego Gazpromu zostanie znacznie ograniczony w miarę trafiania amerykańskich dostaw na światowy rynek.

Konflikt na Ukrainie zaostrzył się po ucieczce Wiktora Janukowycza. Dotychczasowy prezydent kraju musiał wyjechać po protestach na Majdanie. Armia Kremla wkroczyła wtedy na Krym. Moskwa tłumaczy, że chroni mieszkających tam rosyjskich obywateli.

Interpol  otrzymał od władz ukraińskich wniosek o wydanie listu gończego za Janukowyczem. Nowe władze ukraińskie zarzucają mu m.in. nadużycie władzy i odpowiedzialność za śmierć ludzi.

Robert Kalinowski