Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Jaremczak 15.03.2014

Donieck: jest zgoda na prorosyjskie demonstracje

Zakazania manifestacji chciały władze Doniecka w obawie przed kolejnym zamieszkami. Sąd uznał jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie, by zwolennicy oderwania Krymu od Ukrainy wyszli na ulice.

Sąd okręgowy w Doniecku na wschodniej Ukrainie uznał, że zaplanowane na weekend demonstracje można przeprowadzić. Sędziowie ocenili, że nie ma dowodów na to, by niosły one jakiekolwiek niebezpieczeństwo - podał doniecki portal Ostro.org.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

W czwartek w Doniecku doszło do krwawych starć między uczestnikami prorosyjskiego wiecu a zwolennikami jedności Ukrainy. W trakcie zamieszek zmarła jedna osoba, a kilkadziesiąt zostało rannych.

(źródło: TVN24/x-news)

Zdaniem mediów kolejne zamieszki zaplanowano na sobotę i niedzielę, by odciągnąć uwagę od referendum na Krymie, którego celem jest przyłączenie półwyspu do Federacji Rosyjskiej.

Tusk: na Ukrainie możliwe prowokacje, dramat na dużą skalę>>>

W piątek ukraińskie MSZ oświadczyło, że wydarzenia w Doniecku były "zaplanowaną prowokacją, związaną z destrukcyjnymi działaniami obywateli Rosji oraz niektórych prorosyjskich organizacji społecznych, których przedstawiciele przyjeżdżają do naszego kraju w celu jego destabilizacji i eskalacji napięcia".
Wcześniej, komentując wydarzenia w Doniecku, rosyjskie MSZ oświadczyło, iż "Rosja poczuwa się do odpowiedzialności za życie rodaków i współobywateli na Ukrainie; zastrzega też sobie prawo do wzięcia ludzi w obronę".

Krym nie odwołuje referendum [relacja]
- 13 marca 2014 roku w Doniecku doszło do tragicznych wydarzeń, polała się krew. Na pokojowo nastawionych demonstrantów, którzy wyszli na ulice miasta, by wyrazić swój stosunek do destrukcyjnego stanowiska ludzi podających się za ukraińską władzę, napadły radykalnie prawicowe ugrupowania, uzbrojone w broń na plastikową amunicję i kije - głosi komunikat resortu spraw zagranicznych Rosji.
Rosyjskie MSZ przypomniało, że Moskwa niejednokrotnie oświadczała, że "ci, którzy objęli władzę w Kijowie, powinni rozbroić bojówkarzy, zapewnić bezpieczeństwo ludności i zagwarantować słuszne prawo ludzi do organizowania wieców".
"Niestety, wydarzenia na Ukrainie pokazują, że tak się nie dzieje, że władze w Kijowie nie kontrolują sytuacji w kraju" - podsumowało MSZ Rosji.

Po Krymie przyszła pora na Donbas [analiza]

PAP/asop

''