Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 25.03.2014

Tusk: aneksja Krymu jest faktem. Rosja zaczyna za to płacić

- Sankcje są powolnym, dyplomatycznym sposobem na uświadamianie Rosji, że jej postępowanie wobec Ukrainy będzie ją kosztowało różne konsekwencje - uważa premier Donald Tusk.
Donald Tusk: znajdujemy się w zupełnie nowej sytuacji i solidarność między państwami Europy poddana jest wyjątkowo ciężkiej próbieDonald Tusk: znajdujemy się w zupełnie nowej sytuacji i solidarność między państwami Europy poddana jest wyjątkowo ciężkiej próbiePAP/Radek Pietruszka

Wiarygodność i stabilność to w biznesie podstawa. Moskwa w oczach świata stała się partnerem nieprzewidywalnym.  Nie oznacza to oczywiście, że Zachód odwróci się od Kremla. Może jednak z dużo większą ostrożnością prowadzić z nią interesy.

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

- Pierwszym prawdziwym i odczuwalnym odnotowanym skutkiem sankcji, są dla Rosji wskaźniki finansowe, giełdowe, a więc kurs rubla, notowania największych firm na giełdzie rosyjskiej, odpływ kapitału zagranicznego, bardzo prawdopodobny kryzys inwestycyjny i to, co być może najważniejsze:  integracja UE wobec wspólnego programu energetycznego - ocenił Donald Tusk.

Jego zdaniem, wspólny unijny program energetyczny może być dla Rosji "dość dotkliwy". Na razie jednak nie wiadomo, kiedy Bruksela zdecydowałaby się na taki krok. Podczas ostatniego szczytu unijnego, przywódcy UE zobowiązali Komisję Europejską do przedstawienia do czerwca kompleksowego planu zmniejszenia zależności energetycznej UE od importu energii.

Unijne sankcje ograniczyły się do objęcia sankcjami wizowymi 30 rosyjskich urzędników odpowiedzialnych za aneksję Krymu. Wśród nich jest między innymi: wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin , doradcy rosyjskiego prezydenta Siergiej Głaziew i Władisław Surkow, a także przewodniczący Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin. Oprócz zakazu wjazdu na teren UE osoby znajdujące się na tak zwanej "czarnej liście" nie mogą wypłacać pieniędzy ze swoich kont w zachodnich bankach.

- Nie wiem, na ile sankcje personalne są dokuczliwe i mogą mieć wpływ na decyzję Rosji, ale z tego co wiem, to nic przyjemnego znaleźć się na tego typu liście - uważa szef polskiego rządu. Przypomniał też, że Rosja została de facto wykluczona  z G8. Co dla Moskwy jest "prestiżowo kosztowne".
- Tutaj mamy do czynienia ze stopniowym, być może mało radykalnym, niezadowalającym, ale jednak procesem nakładania rozmaitych sankcji. Być może ma to wpływ na powstrzymywanie Rosji przed bardziej agresywnym działaniem - dodał. Tusk ocenił też, że "kompletna bezkarność bardzo zachęca do dalszych działań agresywnych".
Według Tuska, "zdolność do relatywnie stanowczego postępowania z Rosją to także redefinicja Unii Europejskiej - jako wspólnoty".
- Znajdujemy się w zupełnie nowej sytuacji i solidarność między państwami Europy poddana jest wyjątkowo ciężkiej próbie, różne państwa mają różny poziom zależności od Rosji. To jest właściwie najtrudniejsza próba, polegająca na tym, że każde państwo musi przekroczyć pewien poziom własnych interesów czy zależności - mówił premier.
Jak ocenił, "sankcje są próbą, testem - na ile Europa jest wspólnotą polityczną wtedy, kiedy trzeba zaryzykować pewne narodowe czy państwowe interesy". - Z pewnymi oporami, lękami, Europa krok po kroku ten egzamin zdaje - podkreślił szef rządu.
Tusk zadeklarował też, że jest "przeciwnikiem radykalizacji postaw - jeśli to miałoby doprowadzić do ostrzejszego konfliktu". - Musimy tak postępować, aby uchronić Ukrainę, cały kontynent przed groźbą wojny, ustępstwo jednak nie może oznaczać kapitulacji, to jest ta łamigłówka do rozwiązania - podkreślił.
Dopytywany przez dziennikarzy o dalsze losy Krymu, Tusk powiedział: - ostatnie decyzje Ukrainy o wycofaniu wojska pokazały, że wszyscy lub prawie wszyscy międzynarodowi aktorzy pogodzili się z siłą faktów. Nie znaczy to, że zaakceptowali je pod względem prawnym i polityczno-międzynarodowym. Można uznawać fakty, nie uznając legalności tych zdarzeń i z taką sytuacją mamy dziś do czynienia.
Tusk zaznaczył, że Polska nie akceptuje i nie uznaje włączenia Krymu w skład Federacji Rosyjskiej. Jak ocenił, "sposób, w jaki Rosja to rozegrała, jest nie do zaakceptowania".

Kryzys ukraiński - serwis specjalny >>>

Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow podpisał w poniedziałek dekret o wyprowadzeniu z okupowanego przez Rosję Krymu ukraińskich jednostek wojskowych oraz ewakuacji członków rodzin żołnierzy.
W ubiegłym tygodniu Stany Zjednoczone ogłosiły kolejne sankcje dla Rosji, czyli zamrożenie aktywów 20 osób, w tym z najbliższego kręgu Władimira Putina, oraz sankcje wobec Banku Rossija. Waszyngton zagroził także sankcjami wobec kluczowych sektorów gospodarki Rosji, jeśli Kreml będzie eskalować sytuację na Ukrainie.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>

IAR/PAP/asop

''