IAR
Tomasz Owsiński
15.04.2014
Eksmisja w Krakowie. Wulkanizator przykuł się łańcuchem
Komornik, urzędnicy i policja z użyciem siły weszli na posesję pana Romualda. Prowadzący serwis wymiany opon nie chce opuścić swojego zakładu i walczy o wyższe odszkodowanie.
Eksmisja w Krakowie. Protest właściciela budynkuPaweł Pawlica
Galeria
Posłuchaj
-
Eksmisja w Krakowie. Właściciel budynku przykuł się łańcuchem do konstrukcji na dachu (Paweł Pawlica/IAR)
Czytaj także
Gmina Kraków przejęła budynek, by móc dokończyć budowę ulicy Lema, czyli jednego z dojazdów do hali widowiskowo-sportowej. Pan Romuald Przykuł się łańcuchem do konstrukcji przy dachu swojego zakładu i nie chce opuścić posesji. Swój sprzeciw na temat eksmisji wyraża za pomocą megafonu.
- Nie pozwólcie na tego typu bandytyzm i samowolę do której dopuszcza się prezydent miasta Krakowa - mówił pan Romuald.
W ubiegłym tygodniu z ulicy Lema również siłą eksmitowano trzy rodziny. Urzędnicy zapewniają, ze mieszkańcy wiedzieli o planowanej egzekucji, proponowano im odszkodowania w wysokości ponad 400 tysięcy złotych.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
IAR, to