Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 21.04.2014

Zaginięcie malezyjskiego boeinga. Poszukiwania prowadzone bez przerwy

Nadal żadnych śladów zaginionego na Oceanie Indyjskim samolotu linii Malaysia Airlines. Automatyczna łódź podwodna Bluefin-21 bez przerwy prowadzi akcję poszukiwawczą.

Każda misja trwa dobę. W poniedziałek Bluefin-21 schodzi pod wodę po raz dziewiąty. Łódź wyposażona w specjalny sonar, przeczesuje kluczowy rejon oceanicznego dna, tysiąc kilometrów na zachód od wybrzeży Australii. To tam wcześniej wykryto sygnały, które mogły pochodzić z czarnej skrzynki zaginionego boeinga. Ekspertów interesuje teren o powierzchni trzystu kilometrów kwadratowych. Łódź przeszukała dwie trzecie tego rejonu - na razie bez efektów.

Zaginiony malezyjski samolot - serwis specjalny >>>

Przełomowy moment?

Minister transportu Malezji powiedział podczas konferencji prasowej w sobotę, że poszukiwania  boeinga powinny zakończyć się w ciągu kilku dni.

Nie zmienia to faktu, że do tej pory nie znaleziono nic.

STORYFUL/x-news

Minister Hishammuddin Hussein podkreślił, że zawężono teren poszukiwań. Jego zdaniem operacja powinna zakończyć się w przyszłym tygodniu.

Malezja wszczęła formalne dochodzenie w sprawie zaginięcia samolotu. Będzie ono prowadzone w trzech głównych obszarach: jeden zespół zajmie się sprawami technicznymi, drugi ma przeanalizować całą operację włącznie z nagraniami z lotu i danymi meteorologicznymi, a trzeci weźmie pod lupę czynniki medyczne i ludzkie.

Minister Hussein powiedział, że Australia, Chiny, USA, Wielka Brytania i Francja zgodziły się wysłać swoich przedstawicieli do udziału w śledztwie.

Różne wersje dotyczące lotu MH370 >>>

Tajemnica lotu MH370

Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami (w tym ponad 150 Chińczykami) na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu.

Źródło: STORYFUL/x-news

Dotychczas nie udało się odnaleźć żadnego fragmentu maszyny, jednak śledczy na podstawie danych z satelitów doszli do wniosku, że spadł w południowej części Oceanu Indyjskiego, na zachód od australijskiego Perth.

Według premiera Malezji żadna z osób na pokładzie nie przeżyła. Ciągle nie wiadomo dlaczego piloci, którzy mieli lecieć z Kuala Lumpur do Pekinu, zboczyli z kursu.

IAR, PAP, bk