Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 11.05.2014

"Fałszywe konsultacje". Hollande krytykuje referendum separatystów

Prezydent Francji Francois Hollande skrytykował referendum zorganizowane przez prorosyjskich separatystów w Doniecku i Ługańsku we wschodniej Ukrainie, nazywając głosowanie niemającymi sensu i mocy prawnej "fałszywymi konsultacjami".
Referendum nie jest zgodne z ukraińskim prawemReferendum nie jest zgodne z ukraińskim prawem PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Galeria Posłuchaj
  • Czechy: szef dyplomacji o referendum na wschodzie Ukrainy. Relacja Pawła Szukały (IAR)
  • UE nie uznaje wyników referendów na wschodniej Ukrainie. Relacja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
Czytaj także

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

Hollande, który od Baku rozpoczął trzydniową podróż do Azerbejdżanu, a także do Armenii i Gruzji, powiedział w niedzielę, że jedyne wybory, które uznaje Francja, to planowane na 25 maja przez władze w Kijowie wybory prezydenta Ukrainy.

Wcześniej o tym, że nie uzna wyników "nielegalnego referendum" na Ukrainie, informował Waszyngton. Rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki wyraziła ubolewanie, że "rząd w Moskwie nie wykorzystał swych wpływów, by nie dopuścić do referendum".

UE: referenda są bezprawne

"Unia Europejska nie uznaje wyników referendów na wschodniej Ukrainie" - tak głosowanie w obwodach ługańskim i donieckim skomentowała natomiast rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz.

Bruksela uważa oba te tzw. referenda za bezprawne. "Ci, którzy je zorganizowali, nie mają żadnego demokratycznego mandatu, ich organizacja jest sprzeczna z celami wspólnego oświadczenia z Genewy, które miało na celu osłabienie napięć” - napisała rzeczniczka Catherine Ashton. Podkreśliła, że Unia nakłania ukraiński rząd, by podjął dialog ze wszystkimi regionami w kraju, między innymi na temat reformy konstytucyjnej.

Wspólnota ponownie wezwała też wszystkie strony do wspierania "wolnych i sprawiedliwych" wyborów 25 maja, by - jak napisała rzeczniczka - "przezwyciężyć kryzys i pozwolić ukraińskiemu społeczeństwu wybrać własną przyszłość".

Sytuacja na Ukrainie będzie tematem poniedziałkowego spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. Szefowie dyplomacji mają rozszerzyć czarną listę osób objętych sankcjami.

Źródło: TVN24/x-news

- Dzisiejsze referendum we wschodnich rejonach Ukrainy nie przyczyni się do złagodzenia napięcia - to z kolei słowa szefa dyplomacji Czech. Lubomir Zaoralek podczas debaty w czeskiej telewizji podkreślił, że kluczowym rozwiązaniem byłyby rozmowy przy wspólnym stole wszystkich zwaśnionych stron.

Minister Zaoralek uznał referendum za zbędne. Opowiedział się też za rozszerzeniem sankcji wobec Rosji. - Nasz główny nacisk musi polegać na tym, że nazwiemy sprawy po imieniu bez owijania w bawełnę - powiedział. - W dziedzinie dyplomacji robimy, co możemy. Jednak ciągle stoimy na progu wojny gospodarczej, której skutki są trudno przewidywalne - dodał.

Zdaniem Zaoralka, trzeci etap sankcji wobec Rosji mógłby być zastosowany w przypadku wejścia wojsk rosyjskich na Ukrainę lub uniemożliwienia przez Rosję wyborów ukraińskiego prezydenta. W opinii uczestników debaty telewizyjnej, wśród których był były szef czeskiej dyplomacji Karel Schwarzenberg, scenariusz krymski nie zostanie powtórzony. Uznali jednak, że Rosji udało się rozbić ukraińską gospodarkę.

Cztery referenda w Doniecku>>>

Referendum odbywa się w obwodach donieckim i ługańskim. Jego uczestnicy odpowiadają na pytanie, czy popierają ogłoszenie niepodległości tych regionów.

Władze Ukrainy oświadczyły, że referendum jest nielegalne, a jego wyniki nie doprowadzą do żadnych następstw prawnych, np. oddzielenia tej części od ukraińskiego terytorium.

'' mr, IAR, PAP