Wojskowi wpadli w zasadzkę separatystów.
Do zdarzenia doszło w Dmitrowce, 20 kilometrów od Kramatorska. Wszystko zaczęło się od ostrzelania przez separatystów ciężarówki z uzbrojeniem. Dołączyło do nich około 40 bojówkarzy, którzy przyjechali na miejsce autokarem.
- Kolumna jednej z ukraińskich jednostek wojskowych została cynicznie ostrzelana z zasadzki. Terroryści zaatakowali ukraińskich desantowców z granatników i prowadzili zmasowany ogień z broni strzeleckiej - czytamy w komunikacie resortu obrony Ukrainy.
Ministerstwo ujawniło, że napastnicy czekali na kolumnę w zaroślach nad rzeką. - Pierwszy wystrzał oddany przez terrorystów z granatnika trafił w silnik transportera opancerzonego, który podjeżdżał do mostu. Nastąpiła eksplozja. Drugi transporter starał się odepchnąć uszkodzony pojazd od znajdującej się w pobliżu wsi. Wojskowi podjęli walkę - głosi komunikat.
Ministerstwo poinformowało, że wszyscy ranni zostali ewakuowani, a ciała ofiar wywieziono z miejsca wydarzeń.
Kramatorsk wraz z okolicami to miejsce walk separatystów z ukraińskimi wojskami. Miasto położone jest w Obwodzie Donieckim. W niedzielę jego mieszkańcy opowiedzieli się w tak zwanym referendum za odłączeniem tego obszaru od Ukrainy.
Jego wyników nie uznaje ani Kijów, ani większość państw europejskich.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Niespokojnie jet też w Słowiańsku. W nocy terroryści stoczyli walki z ukraińskimi żołnierzami. Separatyści ostrzelali posterunki przy wieży telewizyjnej. Strzelali z dzielnic mieszkalnych licząc na to, że wojskowi nie odpowiedzą ogniem. W ten sposób wykorzystano zwykłych mieszkańców jako tarcze.
Liczba dotychczasowych ofiar mnie jest znana. Niemal każdego dnia władze w Kijowie mówią o kolejnych zabitych. By zapobiec dalszemu rozlewowi krwi w środę zbierze się okrągły stół.
W rozmowach mają wziąć udział byli prezydenci Leonid Krawczuk i Leonid Kuczma, premier Arsenij Jaceniuk i członkowie rządu. Zaproszono ponadto deputowanych krajowych, kandydatów na prezydenta w wyborach 25 maja, a także szefów administracji obwodowych i samorządów, naukowców, przedstawicieli organizacji religijnych, środowisk biznesowych, organizacji społecznych i międzynarodowych - przekazała agencja Interfax-Ukraina.
Moskwa twierdzi tymczasem, że Ukrainie grozi katastrofa humanitarna.
IAR/PAP/asop