W obwodzie donieckim i ługańskim odbyły się tzw. separatystyczne referenda. W obwodzie donieckim 89,07 proc. głosujących miało opowiedzieć się za niepodległością. W obwodzie ługańskim - aż 96,2 proc. Władze Ukrainy uznały "referenda" za nielegalne. Premier Donald Tusk powiedział, że to "kolejny rozdział rozbioru Ukrainy". UE zapowiedziała dalsze sankcje dla Rosji. Moskwa oświadczyła natomiast, że szanuje wolę ludzi wyrażoną w "referendach".
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Zdaniem gościa audycji "Komentatorzy" w Trójce, publicysty dziennika "Polska The Times" Agatona Kozińskiego, Zachód, mimo mocnych słów, gra wyraźnie na przeczekanie. Do tego widać, że część zachodnich przywódców chce się jakoś z Rosją ułożyć, by nie stracić na konflikcie.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Przypomniał słowa kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a, którzy stwierdzili, że ewentualne ostrzejsze sankcje zostaną nałożone na Rosję po 25 maja, czyli po wyborach na Ukrainie, które - według niego - w obecnej sytuacji trudno sobie wyobrazić. - Ukraińcy muszą brać się do roboty, ponieważ świat zewnętrzny nie za bardzo chce im pomóc (...) Wszystko leży w rękach Ukraińców, czy uda się przeprowadzić wybory, czy kraj zacznie się sypać - powiedział.
Według Wiktora Świetlika z tygodnika "W sieci", Ukraina sama sobie nie poradzi, przede wszystkim dlatego, że to nie jest konflikt wewnętrzny, a sytuacja, w której obce państwo dokonuje "pełzającej inwazji". - Rosja przez cały czas przesuwa się, ale w pewnym momencie się zatrzyma. Za to zostanie doceniona przez Zachód. Wówczas sankcje ustaną. Tak już było przy okazji Gruzji - zwrócił uwagę publicysta.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Maja Borkowska.
Do słuchania "Komentatorów" zapraszamy od poniedziałku do czwartku o 8.30.
(kk, gs)