Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Klaudia Hatała 18.05.2014

Policja: wiosną i latem ginie więcej dzieci i młodzieży

Najczęściej są to ucieczki z domów, efekt końca roku szkolnego i złych ocen lub chęci przeżycia przygody. Bywa też, że zaginięcia dotyczą najmłodszych, często na skutek nieuwagi rodziców.
Policja: wiosną i latem ginie więcej dzieci i młodzieżyGlow Images/East News

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2013 r. zgłoszono 7553 zaginięć dzieci. Najwięcej - 6121 - dotyczyło młodych ludzi w wieku od 13 do 17 lat; najmniej - 481 - najmłodszych do lat siedmiu. Jak podkreślają policjanci, znaczna część z tych zaginięć to ucieczki. Młodzi ludzie zazwyczaj odnajdują się w ciągu pierwszych 14 dni.

- Okres wiosenno-letni to czas, kiedy mamy najwięcej zaginięć małoletnich. Największa grupa wśród nich to młodzi ludzie, zazwyczaj w wieku gimnazjalnym lub wczesno licealnym. Ma to związek najczęściej z ucieczkami z domu. Młodym ludziom wydaje się, że są już dorośli, że sami mogą rozwiązać swoje problemy. Pogoda sprzyja, jest ciepło, nie muszą martwić się o noclegi. Czasem wystarczy plaża czy park, by przetrwać kilka nocy - powiedział rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.

Jak dodał, "wiosną chodzi albo o bunt, albo o strach związany z kiepskimi ocenami lub np. tym, że młody człowiek nie zdał do kolejnej klasy". Podkreślił, że latem dla wielu młodych ludzi taka ucieczka może wydawać się fajną przygodą. - Chcą spędzać czas z innymi młodymi ludźmi, czasami nieakceptowanymi przez rodziców. Bywa, że kiedy już szukamy dziecka, dowiadujemy się o tajemnicach rodzinnych, które ucieczkę mogły spowodować - przemocy, problemie alkoholowy rodziców czy braku autorytetu - zaznaczył Sokołowski.

"Problem ten nie dotyczy tylko rodzin patologicznych"

Dodał, że niezależnie od tego, czy mogła być to ucieczka, czy też nie, rodzice powinni jak najszybciej zgłaszać na policję zaginięcie dziecka. - Przed takim zgłoszeniem oczywiście warto zadzwonić do rodziny, znajomych, upewnić się, że naszego dziecka tam nie ma. Jeśli nie ma, natychmiast zgłośmy sprawę do najbliższej jednostki policji - podkreślił rzecznik.

Rodzice zgłaszający zaginięcie dziecka powinni mieć przy sobie jego jak najbardziej aktualne zdjęcia, warto też przypomnieć sobie, w co dziecko było ubrane.

- Pamiętajmy, że problem ten nie dotyczy tylko rodzin patologicznych. Jest stary jak świat. Bunty dzieci, młodzieży zdarzają się od zawsze i wszędzie. Ważny jest kontakt z dzieckiem, warto wiedzieć z kim się przyjaźni, jakie ma problemy. Jeśli takie relacje rodzic - dziecko są silne, ryzyko ucieczki jest mniejsze" - zaznaczył Sokołowski.

Kolejnym problemem związanym z ucieczkami jest też to, że młodzi ludzie, którym kończą się pieniądze, mogą być wykorzystywani do przestępstw lub z własnej woli je popełniać. Chodzi o kradzieże, włamania, ale też np. prostytuowanie się. Mogą też paść ofiarą handlu ludźmi i zostać wywiezieni poza granice kraju.

Trudną kwestią są też powroty do domu po ucieczce. - Bywa, że taki młody człowiek nie chce wrócić do rodziców, tylko prosi, by odwieźć go do dziadków. Zdarza się, że mówi nam o czymś, w efekcie czego musimy powiadomić sąd rodzinny. Co jest najważniejsze? Zawsze powtarzamy rodzicom, że odbudowa relacji z dzieckiem. Krzykiem niczego się nie zmieni, tylko zachęcimy do kolejnej ucieczki - zaznaczył rzecznik.

Najbardziej niebezpieczne są zaginięcia najmłodszych

Jak przyznał Sokołowski, najbardziej niebezpieczne są natomiast zaginięcia najmłodszych dzieci. Często to efekt chwili nieuwagi rodziców. - Małe dzieci nie są świadome czyhających na nie zagrożeń. Tak naprawdę w takich sytuacjach walczymy z czasem. Oczka wodne, rzeki, staw, las, ryzyko wyziębienia - to wszystko jest ogromnym zagrożeniem. W takich przypadkach musimy też brać pod uwagę np. działanie pedofila czy wypadek drogowy - podkreślił rzecznik.

Dodał, że w takie akcje poszukiwawcze zaangażowane są m.in. grupy policjantów, które przeczesują teren, gdzie mogło zaginąć dziecko. Wspomaga ich m.in. policyjny śmigłowiec.

Do takich trudnych poszukiwań włącza się także powołane w ubiegłym roku i działające w KGP Centrum Poszukiwania Osób Zaginionych. Dysponuje ono specjalnym samochodem, którym jedzie na miejsce, by wspomóc poszukiwania; policjanci z tego zespołu wyposażeni są też m.in. w dron (samolot bezzałogowy) umożliwiającego przeszukiwanie terenów trudno dostępnych.

W ramach centrum działa też Child Alert, czyli system umożliwiające ogłoszenie alertu o zaginięciu dziecka. O tym, czy system w konkretnym przypadku zostanie uruchomiony, decydują okoliczności zaginięcia dziecka. Tak się dzieje np., gdy dziecko musi przyjmować leki lub zostało uprowadzone i grozi mu niebezpieczeństwo.

PAP,kh