Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 20.05.2014

Parlament eurosceptyków? Radykałowie rosną w siłę

Kryzys i niezadowolenie obywateli w wielu krajach sprawiły, że do nowego Parlamentu Europejskiego może wejść silna reprezentacja eurosceptyków. Radykałowie z Francji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Austrii, Węgier, Włoch czy Szwecji zyskiwali w ostatnich miesiącach na popularności.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneSylwia Mróz/PR
Posłuchaj
  • Eurosceptycy w nowym PE? - korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
Czytaj także

WYBORY DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO - serwis specjalny >>>

Niektórzy prognozowali, że nawet jedna trzecia miejsc przypadnie eurosceptykom w Parlamencie, liczącym 751 deputowanych, ale najczęściej pojawiające się analizy mówią o 40-osobowej reprezentacji skrajnej prawicy. Ponadto na duże poparcie może też liczyć skrajna lewica.

- Ich wejście spowoduje utrudnienia. Na pewno eurosceptycy nie zablokują prac Parlamentu Europejskiego, bo nie będą odgrywać kluczowej roli tak jak teraz chadecy, socjaliści czy liberałowie, ale mogą sprawić kłopoty w procesie legislacyjnym - powiedziała Polskiemu Radiu Sonia Piedrafita z brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską.

Do utworzenia grupy eurosceptycy ze skrajnej prawicy potrzebują co najmniej 25 europosłów z siedmiu krajów - to daje im prawo do obsadzania stanowisk w komisjach parlamentarnych, do zabierania głosu na początku każdych kluczowych debat czy prawo udziału w posiedzeniach przewodniczących grup, którzy decydują o agendzie sesji.

Jeśli skrajna prawica i lewica utworzą własne frakcje, wtedy głównym grupom, które mogą stracić mandaty w porównaniu z obecnym europarlamentem, trudniej będzie tworzyć koalicje, by przeforsować swoje pomysły.

''IAR/aj