Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 22.05.2014

Zagrożenie powodziowe w Polsce. Prawie tysiąc interwencji strażaków

- Sytuacja na głównych rzekach w kraju w czwartek rano stabilizuje się - poinformował rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. Obecnie strażacy patrolują i umacniają wały, głównie w północnej części woj. mazowieckiego.
Podkarpaccy strażacy mają duże doświadczenie w walce ze skutkami powodzi. Brali już udział w takich misjach na Ukrainie, w Czechach i WęgrzechPodkarpaccy strażacy mają duże doświadczenie w walce ze skutkami powodzi. Brali już udział w takich misjach na Ukrainie, w Czechach i WęgrzechPAP/Darek Delmanowicz

Według danych IMGW w czwartek stany alarmowe przekroczone są w 10 miejscach, a w niedzielę takich miejsc było 43 - przypomniał rzecznik.

- W Warszawie obecnie woda spadła poniżej stanu alarmowego, który dla stolicy wynosi 650 cm, a według prognoz ok. godz. 14 poziom wody ma spaść poniżej stanu ostrzegawczego - powiedział Frątczak.

- Obecnie koncentrujemy się na patrolowaniu wałów i ich umacnianiu w północnej części województwa mazowieckiego w okolicy Kępy Polskiej, Wyszogrodu, Płocka. W Płocku prace trwały już od kilku dni - podkreślił.

Ponad trzy tysiące strażaków

Frątczak przypomniał, że "w pięciu najbardziej zagrożonych województwach: podkarpackim, małopolskim, śląskim, lubelskim i świętokrzyskim strażacy od ubiegłego czwartku przeprowadzili 9251 interwencji związanych z wyższymi stanami wód, natomiast na Mazowszu w środę takich interwencji było 61".

- W sumie w środę w tych sześciu województwach pracowało przy działaniach związanych z usuwaniem skutków lokalnych podtopień ponad 3 tys. strażaków - powiedział Frątczak.

Fala przemieszcza się dalej na północ kraju - w czwartek rano stany alarmowe na Wiśle są przekroczone na wodowskazach w Wyszogrodzie (o blisko 1,5 m) i w Kępie Polskiej (o 144 cm). We Włocławku do stanu alarmowego brakuje 13 cm. Według prognoz, do Bałtyku wysoka woda dotrze w niedzielę i w poniedziałek.

Polscy strażacy pojechali na Bałkany

37 strażaków z Polski w środę późnym popołudniem wyjechało do Bośni i Hercegowiny, by pomóc w walce z powodzią, która nawiedziła kraje bałkańskie. Strażacy mają dotrzeć do miejscowości Samac, gdzie będą gotowi pracować przez dwa tygodnie. - Jest to grupa samowystarczalna - podkreślił rzecznik.

Strażacy zabrali ze sobą m.in. 15 samochodów, 20 pomp, w tym pompę o wysokiej wydajności 40-50 tys. litrów wody na minutę.

W gotowości jest kolejna grupa strażaków z woj. lubuskiego, która również jest wyposażona w pompę wysokiej wydajności. Grupa ta może pojechać do Serbii - także dotkniętej powodzią.

Grupy ratownicze wykorzystywane do usuwania skutków powodzi na terenie innego kraju są uruchamiane albo w ramach umów dwustronnych, albo w ramach mechanizmu wspólnotowego ochrony ludności Unii Europejskiej.

<<<Powódź na Bałkanach. Polacy spieszą z pomocą>>>

IAR,PAP,kh