Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 04.06.2014

Szczyt G7. Merkel: sankcje pozostają na stole

Kraje G7 wezwały Rosję do współpracy z nowym prezydentem Ukrainy, wycofania wojsk znad ukraińskiej granicy i powstrzymania dostaw broni dla separatystów.
Angela MerkelAngela MerkelPAP/EPA/JULIEN WARNAND

- Ważne jest, by teraz Rosja ze swej strony przyczyniła się do stabilizacji na Ukrainie - powiedziała niemiecka kanclerz na konferencji prasowej po pierwszym dniu obrad szczytu G7, czyli przywódców siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata i Unii Europejskiej, którzy spotkali się w Brukseli.
Angela Merkel poinformowała, że liderzy G7 będą przekonywać prezydenta Rosji Władimira Putina do współpracy z przyszłym prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, do wycofania wojsk rosyjskich znad ukraińskiej granicy, powstrzymania dostaw broni dla separatystów we wschodnich obwodach Ukrainy oraz nakłonienia grup separatystów do złożenia broni.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
- Jeśli nie będzie postępu w tych sprawach, to możliwość sankcji, także surowych sankcji trzeciej fazy, gospodarczych, pozostaje na stole. Nie możemy sobie bowiem pozwolić na dalszą destabilizację Ukrainy - stwierdziła. - W nadchodzących tygodniach ocenimy, czy jest postęp. Na szczycie UE pod koniec czerwca jeszcze raz wrócimy do tej sprawy i zdecydujemy, czy musimy podjąć działania. Ale mamy nadzieję na rozwiązanie w duchu współpracy - dodała.
Unia Europejska i Stany Zjednoczone wprowadziły już sankcje wizowe i finansowe przeciwko rosyjskim politykom, biznesmenom i firmom.
Szczyt bez Rosji
We wtorek w Brukseli rozpoczął się szczyt G7. W spotkaniu uczestniczą przywódcy USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Japonii, Niemiec, Francji i Włoch, a także liderzy Unii Europejskiej. Wspólnota jest gospodarzem spotkania.
Jest to pierwsze od 16 lat spotkanie członków G7 bez udziału Rosji. Szczyt miał się odbyć w rosyjskim kurorcie Soczi, ale po aneksji Krymu przez Federację w marcu tego roku kraje G7 postanowiły spotkać się w Brukseli bez prezydenta Władimira Putina.
- Ta decyzja miała pokazać, że działania Rosji są nie do zaakceptowania i mają swoje konsekwencje. Rosja będzie mogła znowu zasiąść do stołu obrad jeśli zmieni swoją politykę i jeśli liderzy G7 uznają, że możliwy jest powrót do wspólnej dyskusji - wyjaśnił przed rozpoczęciem szczytu przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Szczyt G7 potrwa do czwartku. Jego tematami będą, prócz kryzysu ukraińskiego, też m.in.: konflikt w Syrii, sytuacja w Libii i na Bliskim Wschodzie, globalne problemy gospodarcze, handel międzynarodowy, bezpieczeństwo energetyczne oraz walka ze zmianami klimatu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

''