Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 12.06.2014

Barack Obama: Stany Zjednoczone są gotowe do podjęcia akcji militarnej w Iraku

Według dziennika "New York Times", premier Iraku Nuri al-Maliki zwrócił się do władz w Waszyngtonie z prośbą o przeprowadzenie nalotów na pozycje dżihadystów.
MosulMosulPAP/EPA/MOHAMMED AL-MOSULI
Posłuchaj
  • Barack Obama: nie wykluczam, żadnej możliwości. Musimy bowiem mieć pewność, że ci dżihadyści nie umocnią swych pozycji, ani w Iraku ani w Syrii (IAR)
Czytaj także

Bojówki islamskie przejęły we wtorek kontrolę nad Mosulem, a następnie opanowały Tikrit. Rzecznik organizacji dżihadystów Islamskie Państwo Iraku i Lewantu, Abu Mohammed al-Adnani, zapowiedział marsz na Bagdad i dalej na południe do Karbali - świętego miejsca muzułmanów.
Bojownicy oskarżają władze w Iraku o narzucanie krajowi "dyktatury szyitów". Sun­ni­ci uważają, że­ zdo­mi­no­wa­ny przez szy­itów rząd dąży do ich marginalizacji.
"Nie wykluczam niczego"
Prezydent USA Barack Obama zadeklarował, że Stany Zjednoczone są gotowe do podjęcia akcji militarnej w Iraku jeżeli amerykańskie interesy zostaną zagrożone.
Amerykański przywódca poinfomował, że specjalny zespół pracuje 24 godziny na dobę, analizując, w jaki sposób najbardziej efektywnie można pomóc. - Nie wykluczam niczego, bo w naszym interesie jest aby dżihadyści nie zajęli na stałe terenów w Iraku albo Syrii - dodał.
Zapowiadając pomoc dla Iraku, Obama pośrednio skrytykował kierowany przez szyitów rząd tego kraju za brak skłonności do kompromisu z umiarkowanymi sunnitami. - To powinien być dzwonek alarmowy dla rządu. Szyici i sunnici powinni wspólnie budować funkcjonujące państwo, które zapewni bezpieczeństwo i powodzenie całemu narodowi - oświadczył.
Wkrótce po wystąpieniu prezydenta rzecznik Białego Domu Jay Carney sprecyzował, że Waszyngton nie zamierza wysyłać do Iraku kontyngentu wojskowego, a Obama miał na myśli to, że nie wyklucza operacji sił powietrznych.
Wiceprezydent USA John Biden w rozmowie telefonicznej z premierem Iraku potwierdził, że Waszyngton jest gotowy do zwiększenia i przyspieszenia wsparcia na rzecz irackiego bezpieczeństwa w obliczu ofensywy sunnickich islamistów.
Ostatni amerykańscy żołnierze opuścili Irak trzy lata temu.
Nie będzie ani interwencji NATO, ani ONZ
Do sytuacji w Iraku odniósł się także sekretarz generalny NATO. Anders Fogh Rasmussen stwierdził, że nie widzi potrzeby zaangażowania Sojuszu w tym kraju. - Nie widzę roli dla NATO w Iraku, lecz bacznie obserwujemy sytuację i apelujemy do wszystkich stron konfliktu, aby położyć kres przemocy - oznajmił. Ostro potępił akty przemocy.
Ataki terrorystyczne napiętnowała również Rada Bezpieczeństwa ONZ.
Również brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague zapowiedział w czwartek, że mimo postępującej ofensywy dżihadystów Wielka Brytania nie zaangażuje się wojskowo w tym kraju.
- Nie będziemy się angażować wojskowo w ten konflikt. Wesprzemy Stany Zjednoczone w ich działaniach, jakiekolwiek by były. Chciałbym jednak wyraźnie zaznaczyć, że odpowiedź wojskowa jest przede wszystkim rolą irackiego przywództwa - powiedział.
- Bardzo przejmujemy się losem kilkuset tysięcy cywilów, którzy w wyniku działań wojskowych zostali zmuszeni do opuszczenia domów. Liczymy, że będziemy mogli ich wesprzeć naszym dużym budżetem na pomoc humanitarną, i czekamy, by stało się to możliwe - dodał.
Brytyjczycy zaatakowali Irak we współdziałaniu z Amerykanami w marcu 2003 roku i byli tam wojskowo zaangażowani do 30 kwietnia 2009 roku. Koszty udziału Wielkiej Brytanii w operacji oszacowano na 6,5 mld funtów. Zginęło 179 brytyjskich żołnierzy.
Dżihadyści z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) świętują na ulicach Mosulu:
x-news.pl, Chian News Agency
Według ONZ w ubiegłym roku w starciach i zamachach w Iraku zginęło blisko 9 tys. ludzi. Narastająca fala przemocy jest najpoważniejsza od czasu krwawego konfliktu wewnętrznego z lat 2006-2007.
Zobacza galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''