Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Chodurski 17.06.2014

List prezesa PiS do prezydenta: ten rząd powinien odejść

- W Polsce istnieje grupa, sitwa, która chce utrzymać władzę - ocenił Jarosław Kaczyński. Jak zaznaczył, prezydent musi wybrać - "albo jest częścią tej grupy, albo nie jest".
Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowejJarosław Kaczyński podczas konferencji prasowejPAP/EPA/Bartłomiej Zborowski

W liście skierowanym do prezydenta Bronisława Komorowskiego prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nawiązał do opublikowanych przez tygodnik "Wprost" nagrań z podsłuchanych rozmów polityków PO, między innymi z szefem NBP Markiem Belką.

Jak twierdzi Kaczyński, grupa, o której pisze w liście - jest gotowa do działań, które w żadnej mierze nie mieszczą się w ramach demokracji, na naruszanie reguł konstytucji, reguł niezależności pewnych instytucji, m.in. NBP - uważa prezes PiS. - Ten system, ta sitwa gotowa jest się bronić za każdą cenę; za cenę prawa Polaków do podmiotowości politycznej, prawa Polaków do wolności, za cenę wszystkiego, co miało być osiągnięciem tych ostatnich 25 lat - dodaje. .
- Wczoraj Tusk w swoim wystąpieniu próbował tę sytuację podtrzymać i jej bronić. Nie wyciągnął żadnych wniosków, a w szczególności nie podał się do dymisji - ocenił lider Prawa i Sprawiedliwości.

Premier Donald Tusk o sprawie podsłuchów>>>

Dlatego - jak poinformował Kaczyński na konferencji prasowej - zwróciłem się do prezydenta Komorowskiego z listem wzywającym go, by wypełnił swoje obowiązki - podkreśla.

 

TVN24/x-news.pl

W opinii Kaczyńskiego, w obecnej sytuacji w Polsce prezydent - ma obowiązek jasno stanąć po stronie konstytucji i demokracji. (...) Dzisiaj oznacza to jedno - publiczne stwierdzenie, że ten rząd musi odejść, że musi odejść Tusk - mówił. - Jako obywatel RP, poseł na Sejm, jako szef głównej partii opozycyjnej miałem obowiązek zwrócić się do prezydenta z tego rodzaju apelem - dodał.

Według prezesa PiS, prezydent mógłby w tej sprawie zwrócić się z orędziem do Sejmu. Lider PiS wyraził nadzieję, że jego list doczeka się odpowiedzi.

O aferze taśmowej - tu czytaj więcej>>>

Odnosząc się do rozmów na temat zapowiadanego przez PiS wniosku o konstruktywne wotum nieufności, Kaczyński zaznaczył, że są one we wstępnej fazie. - Nie chcę w tej chwili niczego rozstrzygać - dodał.

Prezes PiS przyznał, że rozmawiał już z szefem Polski Razem Jarosławem Gowinem. - To była interesująca i długa rozmowa - ocenił. - Sądzę, że moment, w którym ci wszyscy, którzy chcą Polskę zmienić będą razem się zbliżać - podkreślił Kaczyński. Jak mówił, będzie próbował przekonać do wniosku o konstruktywne wotum nieufności także PSL.

Szef PSL Janusz Piechociński powiedział, że chce się spotkać w najbliższym czasie z przedstawicielami wszystkich partii opozycyjnych, w tym z prezesem PiS. Dodał, że będzie oczekiwał od Jarosława Kaczyńskiego "przeprosin za kłamstwa PiS w trakcie kampanii do europarlamentu" (przed wyborami do PE sąd w trybie wyborczym nakazał PiS sprostowanie nieprawdziwej informacji o wynegocjowaniu mniejszych środków na rolnictwo przez rząd PO-PSL).
Jarosław Kaczyński nie chciał odpowiedzieć na pytanie o ewentualne rozmowy z liderami SLD i Twojego Ruchu - Leszkiem Millerem i Januszem Palikotem.

Zdaniem Kaczyńskiego, komisja śledcza, która miałaby zająć się sprawą nagrań, a którą proponuje Solidarna Polska, miałaby sens, gdyby była kierowana przez opozycję. - W przeciwnym razie byłaby tylko metodą zamiecenia tej sprawy pod dywan - podkreślił.
Tygodnik "Wprost" upublicznił nagrania, na których słychać, jak m.in. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku. Premier Donald Tusk oświadczył w poniedziałek, że nie widzi podstaw do dymisji Sienkiewicza. Z funkcji nie zamierza też rezygnować prezes NBP.

mc, to