Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 20.06.2014

Postępowanie wyjaśniające w ABW po akcji we ”Wprost”

O wszczęciu postępowania poinformował minister sprawiedliwości Marek Biernacki, zaznaczając, że nie ma w nie wglądu.
Funkcjonariusze ABW próbują siłą odebrać Sylwestrowi Latkowskiemu komputer w siedzibie redakcji Wprost, późnym wieczorem 18 czerwca.Funkcjonariusze ABW próbują siłą odebrać Sylwestrowi Latkowskiemu komputer w siedzibie redakcji "Wprost", późnym wieczorem 18 czerwca.PAP/Radek Pietruszka
Galeria Posłuchaj
  • Minister sprawiedliwości Marek Biernacki: działania prokuratury i ABW w redakcji "Wprost" były nieadekwatne i zbyt daleko idące
Czytaj także

AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>

Minister sprawiedliwości Marek Biernacki poinformował, że szef ABW płk Dariusz Łuczak wszczął postępowanie wyjaśniające ws. wydarzeń, które miały miejsce w środę wieczorem w redakcji tygodnika "Wprost". Minister dodał, że jest to osobne postępowanie i resort nie ma wglądu w materiały ABW.

Biernacki mówił o tym na konferencji prasowej w Warszawie, na której przedstawiał ocenę działań prokuratury i ABW, zleconą ministerstwu przez szefa rządu.

Resort sprawiedliwości o akcji prokuratury i ABW

Działania prokuratury w redakcji "Wprost" były zbyt daleko idące i mogły budzić uzasadnioną obawę naruszenia tajemnicy dziennikarskiej - oceniło w piątek Ministerstwo Sprawiedliwości w informacji przygotowanej na polecenie premiera Donalda Tuska.

W informacji dotyczącej próby siłowego odebrania laptopa z nagraniem nielegalnych podsłuchów polityków, które opublikowała redakcja "Wprost", resort ocenia, że nawet formalnie dopuszczalne działania prokuratury "zlekceważyły pożądane standardy postępowania procesowego z informacjami będącymi w posiadaniu dziennikarzy, jakie obowiązują w demokratycznym państwie prawa".

Interwencja ABW w redakcji

W środę ABW zażądała od redakcji "Wprost" dobrowolnego wydania nośników danych z nagraniami. Redakcja odmówiła. Potem prokuratura zarządziła przeszukanie redakcji oraz chciała fizycznie odebrać naczelnemu laptopa z nagraniami. Po szamotaninie w redakcji odstąpiono od tej czynności.

Dziennikarze i stowarzyszenia dziennikarskie skrytykowały akcję prokuratury i ABW, uznając ją za zamach na wolność słowa. Prokuratura argumentowała, że w śledztwie może domagać się - a nawet z użyciem siły odebrać dowód w sprawie.

Nagrania opublikowane przez "Wprost"
Chodzi o upublicznione przez tygodnik nagranie, na którym słychać, jak Sienkiewicz rozmawia Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim, m.in. o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 r. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.
W innej nagranej rozmowie b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz miał mówić Sławomirowi Nowakowi, że użył swych wpływów do zablokowania kontroli skarbowej u żony Nowaka. W sprawie treści tej rozmowy Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła w poniedziałek śledztwo. Nowak zrezygnował z członkostwa w PO.
Latkowski w piątkowym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" tłumaczył, że redakcja nie ma kolejnych nagrań - miała dopiero uzyskać od swojego źródła dwa - rozmów szefa CBA Pawła Wojtunika i wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej oraz biznesmena Jana Kulczyka z szefem NIK Krzysztofem Kwiatkowskim.

PAP/agkm

("Minister Sienkiewicz jest ofiarą podsłuchów"; źr. TVN24/x-news)