Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 24.06.2014

Prezydent Ukrainy pozytywnie o Putinie, prorosyjscy separatyści negatywnie

Prezydent Petro Poroszenko pozytywnie ocenia decyzję Władimira Putina o wycofaniu zgody na wykorzystanie wojska na terytorium Ukrainy. Za to samo prezydenta Rosji krytykują separatyści.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko (L) i szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter SteinmeierPrezydent Ukrainy Petro Poroszenko (L) i szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter SteinmeierPAP/EPA/DANIEL NAUPOLD

Według Petra Poroszenki, decyzja Władimira Putina to pierwszy praktyczny krok strony rosyjskiej dla realizacji planu pokojowego ukraińskiego prezydenta. Oficjalnie Moskwa twierdzi, że jest to odpowiedź na rozpoczęte w poniedziałek w Doniecku trójstronne rozmowy.

Putin: nie dla ewentualnej interwencji na Ukrainie>>>

Stronę ukraińską reprezentował na nich były prezydent Leonid Kuczma. W negocjacjach wzięli też udział przedstawiciele uznanych za organizacje przestępcze na Ukrainie samozwańczych republik: donieckiej i ługańskiej, a także 3 prorosyjskich ukraińskich polityków. Ich obecność, a także rozpoczęcie rozmów z ludźmi, których same władze w Kijowie określają mianem „terrorystów” wywołało oburzenie części Ukraińców.

Po rozmowach separatyści oświadczyli, że pójdą w ślady ukraińskich władz, które w piątek ogłosiły zawieszenie broni i zapowiedzieli, że do piątku nie będą atakować wojskowych. Jednak, według Gwardii Narodowej, w ciągu doby tylko w okolicach Słowiańska doszło co najmniej do 4 ataków na jej posterunki.

Separatyści krytykują Putina

Oceniając deklarację Władimira Putina o wycofaniu zgody na wykorzystanie rosyjskiego wojska na terytorium Ukrainy, przedstawiciel samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Fiodor Berezin powiedział, że to zła decyzja, której absolutnie nie rozumie. Dodał, że bojownicy liczyli na pomoc wojskową Moskwy. Podobnego zdania jest reprezentant innej samozwańczej republiki ludowej, ługańskiej - Ołeksij Kariakin. Podkreślił przy tym, że separatyści dadzą sobie sami radę.

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

mc