Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 25.06.2014

Sikorski: nikt nie zatrzyma rządu w walce o interesy Polski

- Rząd w Polsce powołuje naród i Sejm, a nie jacyś przestępcy, czy to krajowi, czy zagraniczni - tak o aferze podsłuchowej mówi jeden z jej bohaterów, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Szef polskiej dyplomacji jest w Brukseli na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów NATO. W rozmowie z polskimi dziennikarzami Sikorski wyraził nadzieję, że dziś lepiej da się zrozumieć, co miał na myśli mówiąc niedawno, że "rząd został zaatakowany przez zorganizowaną grupę przestępczą".

- Nikomu nie uda się zatrzymać polskiego rządu w walce o polskie interesy gospodarcze - mówił. Jak dodał, nikt w Polsce nie jest ponad prawem - ani politycy, ani przedsiębiorcy ani dziennikarze. - Demokracja w Polsce polega na tym, że rząd polski powołuje naród i Sejm, a nie jacyś przestępcy, czy to krajowi czy zagraniczni - powiedział Sikorski.

TVN24/x-news

AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>

Sikorski jest jedną z podsłuchanych osób. W połowie czerwca tygodnik "Wprost" upublicznił podsłuchane rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i szefa NBP Marka Belki oraz b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza i b. ministra transportu Sławomira Nowaka. O nowych podsłuchach rozmów - szefa MSZ Radosława Sikorskiego i b. wicepremiera, b. ministra finansów Jacka Rostowskiego, b. rzecznika rządu Pawła Grasia, ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, wiceministra w tym resorcie Zdzisława Gawlika i prezesa PKN Orlen Jacka Krawca "Wprost" napisał w poniedziałek.

Radosław Sikorski złożył w tej sprawie zawiadomienie w prokuraturze.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego podsłuchiwania polityków. Dwóm osobom - Łukaszowi N, menedżerowi z restauracji Sowa i przyjaciele oraz Konradowi L., kelnerowi z restauracji Amber Room - postawiła zarzuty. Ponadto we wtorek prokuratura poinformowała o zatrzymaniu dwóch osób, których danych nie podała. Osoby te zostaną w środę przesłuchane jako podejrzane.

Według mediów są to biznesmen Marek F., współwłaściciel firmy Składy Węgla i główny akcjonariusz giełdowych spółek Hawe i ZWG oraz Krzysztof R. - szwagier i bliski współpracownik Marka F.

Po południu w środę w Sejmie premier Donald Tusk ma przedstawić informację w tej sprawie. Kilka dni wcześniej zadeklarował, że nie będzie działał pod niczyje dyktando i nie zdymisjonuje nagranych ministrów. Ocenił też, że akcje podsłuchową przeprowadziła zorganizowana grupa przestępcza. Mówił również, że ujawnienie nagrań osłabia pozycję Polski, m.in. przed szczytem UE, który poświęcony będzie obsadzie unijnych stanowisk.

Nadal nie wiadomo kto i dlaczego nielegalnie nagrywał najważniejszych polityków w kraju. Śledztwo w tej sprawie prowadzą ABW i CBŚ.

IAR, PAP, bk