Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 02.07.2014

”Konieczne są nowe sankcje UE wobec Rosji”

Rozejmu w istocie nie było, z winy strony rosyjskiej – zauważa "Sueddeutsche Zeitung". Prezydent Ukrainy zgodził się na zawieszenie broni, choć w oczach narodu – poświęcił w ten sposób żołnierzy na "ołtarzu politycznego porozumienia, które nie mogło się udać".
Pojazd opancerzony prorosyjskich sił na ulicach DonieckaPojazd opancerzony prorosyjskich sił na ulicach Doniecka PAP/EPA/STRINGER
Posłuchaj
  • Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR): spotkanie czterech szefów MSZ w sprawie Ukrainy
  • Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR): niemiecka prasa zarzuca Rosji kłamstwo i oszustwo, sankcje są konieczne
Czytaj także

Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Niemiecki dziennik ”Sueddeutsche Zeitung” zarzuca Rosji kłamstwa i oszustwa w sprawie konfliktu na wschodzie Ukrainy. Zdaniem komentatora gazety uniemożliwia to wypracowanie politycznego rozwiązania kryzysu

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" uważa, że UE powinna zastosować wobec Rosji nowe, twarde sankcje w związku z kryzysem ukraińskim. Opiniotwórcza gazeta ostrzega, iż w przeciwnym razie Unia straci ostatnie polityczne środki nacisku na Moskwę.
"Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zakończył zawieszenie broni, którego w rzeczywistości nie było" - pisze szef działu zagranicznego "SZ" Stefan Kornelius.
Autor komentarza zaznacza, że Poroszenko znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji. Przenikający z Rosji na Ukrainę prorosyjscy rebelianci nie przestrzegają rozejmu i zadali armii ukraińskiej krwawe ciosy. Jak pisze "SZ", w oczach własnych obywateli prezydent poświęcił żołnierzy na "ołtarzu politycznego porozumienia, które nie mogło się udać". "Czas nie dojrzał ani do prawdziwego rozejmu, ani też do negocjacji prowadzonych wyłącznie środkami politycznymi" - ocenia niemiecka gazeta.
"Poroszenko mógł wybrać: albo dać się nadal wodzić za nos, co groziło błyskawicznym roztrwonieniem autorytetu u swoich obywateli (armia zaczęła już szemrać), lub też zakończyć jednostronny rozejm i zabiegać o polityczne rozwiązanie konfliktu w sytuacji, gdy walki ponownie wybuchną" - opisuje dylemat prezydenta Ukrainy "SZ".
Zastrzegając, że rozumie sytuację, w jakiej znalazł się Poroszenko, Kornelius zwraca uwagę, że tego konfliktu nie da się zażegnać środkami militarnymi. "Ten konflikt może zostać rozwiązany środkami politycznymi tylko wtedy, gdy Rosja zaprzestanie polityki kłamstw i cofnie wojskowe oraz polityczne wsparcie dla działań separatystów" - tłumaczy autor komentarza. Jak dodaje, Rosja "musi wiarygodnie zdystansować się od swego (pierwotnego) celu; nie wolno dopuścić do powstania na wschodniej Ukrainie strefy stałych niepokojów".
Takie zamrożone konflikty mogą z punktu widzenia Moskwy być skuteczne w Gruzji, gdzie nielubiany sąsiad jest utrzymywany w stanie permanentnej niestabilności.
Na Ukrainie ten scenariusz ze względu na rozmiary kraju i jego powiązanie z Zachodem nie sprawdzi się - ocenia autor komentarza.
Jego zdaniem Zachód powinien nadal politycznie wspierać prezydentów Rosji i Ukrainy, uzmysłowiając im równocześnie bezskuteczność militarnych zagrywek. "By osiągnąć ten cel, konieczne są jednak wreszcie nowe twarde sankcje, gdyż w przeciwnym razie Europa utraci swoje ostatnie polityczne środki nacisku" - czytamy w "SZ".
Poroszenko dysponuje właściwymi instrumentami dla politycznego rozwiązania konfliktu - pisze Kornelius, wymieniając m.in. autonomię obszarów na wschodzie kraju, gospodarcze związki z Rosją i swobody w dziedzinie kultury. Plan decentralizacji jest gałązką oliwną, którą musi stale pokazywać - podkreśla autor.
Kornelius zaznacza, że Rosja na razie - oprócz uwolnienia obserwatorów OBWE - nie zaoferowała żadnych rozwiązań. Ukraińska granica wciąż nie została uszczelniona; płynie przez nią z Rosji przeznaczona dla separatystów broń wszelkiego rodzaju - przypomina niemiecki komentator. Prezydent Władimir Putin nie może twierdzić, że taką broń można kupić na każdym rogu ulicy, podobnie jak mundurów, które jakiś czas temu nagle pojawiły się na Krymie" - pisze "Sueddeutsche Zeitung".

PAP/IAR/agkm

''